Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|
aktualizacja

Gołębiewski odpowiada Borysowi. "Lepiej pożyczać w bankach niż w PFR"

146
Podziel się:

- Gołębiewski nie dostał pomocy, bo miał zyski - mówi w programie "Money. To się Liczy" prezes PFR Paweł Borys i zarzuca hotelarzowi rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. - Zyski były, ale znacznie mniejsze - odpowiada Gołębiewski i krytykuje rządowy program.

Gołębiewski odpowiada Borysowi. "Lepiej pożyczać w bankach niż w PFR"
Henryk Gołębiewski odpowiada na zarzuty PFR. (foto: Novus Ordo Polska Sp. z o.o.) (Hotel Gołębiewski)

W grudniu Tadeusz Gołębiewski, właściciel sieci hoteli, ostro skrytykował rządową pomoc dla branży hotelarskiej.

- Ta pomoc jest gorzej niż ryzykowna, dlatego że oni w każdej chwili mogli przejąć firmę. Różne rzeczy się zdarzają w naszym kraju. Mogą z powodzeniem wymówić taki kredyt w jeden dzień, czy znajdą jakąś przyczynę, czy wymyślą. Takie były zapisy, że nie można się było bronić - powiedział Gołębiewski jeszcze w grudniu w programie "Money. To się liczy".

Do tej wypowiedzi odniósł się w poniedziałek szef PFR Paweł Borys. Zarzucił przedsiębiorcy rozpowszechnianie "fake newsów" i powiedział, że Gołębiewski zwrócił się do PFR z prośbą o wsparcie. Tyle że go nie dostał.

Zobacz także: Gołębiewski krytykuje rządową tarczę. PFR: to manipulacja, nie dostał pomocy, bo miał zyski

- Wnosił o rekompensatę strat z tytułu pandemii, po weryfikacji wniosku okazało się, że firma zamiast strat miała zyski i tej pomocy nie otrzymał - powiedział w poniedziałkowym programie "Money. To się liczy" Paweł Borys. - Bardzo mi przykro jest słuchać takich wypowiedzi, ponieważ uważam je za manipulację i wprowadzanie opinii publicznej w błąd.

W rozmowie z money.pl Gołębiewski przyznaje, że faktycznie o dotację się ubiegał.

- Firmy miały zyski, ale nie takie, które by pokryły różnego rodzaju koszty - mówi przedsiębiorca. - W zeszłym roku firma była w dobrej kondycji. Ale w miarę jak pandemia postępowała, z miesiąca na miesiąc zyski topniały. A z tych zysków pokrywa się różne wydatki, które nie wchodzą w koszty, trzeba spłacić kredyty. Pod koniec roku zaczęło brakować.

Firmy Gołębiewskiego na dotację się nie załapały. Jak mówi przedsiębiorca, zaproponowano mu jednak kredyt.

- Warunki były tak restrykcyjne, że w razie kłopotów oni (red.: PFR) mogli moje firmy przejąć bez żadnych kłopotów - mówi Gołębiewski. Jak dodaje, w normalnych warunkach pewnie by kredyt przyjął. - Ale jest pandemia, skąd możemy wiedzieć, co będzie za pół roku? - zastanawia się.

Przedsiębiorca liczy teraz na kredyty w bankach komercyjnych i mówi wprost: to mniej ryzykowne niż pożyczka z PFR.

- To był kredyt na trzy lata. Trudno sobie wyobrazić, że ja w ciągu trzech lat dam radę go spłacić. Potrzebuję kredytu na 5-8 lat. Liczę na to, że banki się w końcu opamiętają i zaczną ich udzielać - powiedział Gołębiewski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(146)
Mariusz
3 lata temu
Tadeusz Gołębiewski pokona wszystkie trudności i wybuduje szósty hotel dla 4000 gości.
Czy to prawda...
3 lata temu
Bank jeszcze szybciej przejmie jak nie będzie wpłat.
Troche lipa
3 lata temu
Jak rząd przejmie Gołębiewskiego to juz w 2022 hotele bedą sprzedane Niemcom. Jak 99,9999% tego kraju.
usaman
3 lata temu
Nie skacz, nie skacz Gołębiewski, bo tak to działa. Cykle koniunkturalne dokładnie mówiąc. Budujesz hotelik na kredycik, a z wynajmu spłacasz kredycik i swoje wygodne życie. Przychodzi kryzys i ktoś inny przejmuje hotelik... I tak bracie od początku świata.
emigrant
3 lata temu
Dziwne to tłumaczenie PFR ze nie pożyczą pieniedzy bo nie miał zysk, lepiej chyba pożyczać komuś kto ma zysk bo wiadomo że będzie miał z czego spłacać
...
Następna strona