Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Gospodarka przechodzi przez turbulencje. Jaka będzie za 5 lat?

Podziel się:

Przez splot negatywnych czynników przedsiębiorstwa mocno wciskają hamulec. Jak państwo może im pomóc przejść przez te turbulencje gospodarcze suchą stopą? O tym debatowali uczestnicy panelu inaugurującego Kongres ESG Polska Moc Biznesu. Jednogłośnie stwierdzili, że ten kryzys nas zahartuje.

Gospodarka przechodzi przez turbulencje. Jaka będzie za 5 lat?
Gdy startował Kongres ESG Polska Moc Biznesu, premier Mateusz Morawiecki udał się z wizytą do firmy "Alania" Produkcja Wyrobów Cukierniczo-Piekarniczych w Kuligowie N/z: Mateusz Morawiecki (East News, Piotr Molecki)

— Jesteśmy w sytuacji do tej pory niespotykanej. Wszyscy działamy w warunkach niepewności, a te są gorsze od ryzyka, przy którym jest jakieś prawdopodobieństwo przewidywania skutków. Obecna sytuacja jest na tyle złożona, że trudno, abyśmy cokolwiek przewidywali. Jest ona bardzo trudna dla gospodarki, przedsiębiorstw, gospodarstw domowych — powiedział dr hab. Piotr Wachowiak, prof. Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie (SGH) w trakcie panelu inauguracyjnego Kongres ESG Polska Moc Biznesu, zatytułowanego "Kryzys i wojna — jakie wnioski wyciągnie polska gospodarka".

Wrogiem inflacja, wybawcą inwestycje

Zaznaczył, że do tej pory sytuacja była bardzo dobra, natomiast ostatnio nastąpiło spowolnienie gospodarcze. Stwierdził, że przedsiębiorcy działają w warunkach dużej niepewności, co powstrzymuje ich, chociażby przed inwestycjami.

To wymaga od nas wszystkich, zarówno od przedsiębiorstw, jak i gospodarstw domowych, podejmowania działań oszczędnościowych, bo tylko one mogą nas doprowadzić do wyjścia z sytuacji kryzysowej — stwierdził ekonomista.

Jego zdaniem trzeba zmniejszyć wydatki na konsumpcję i zwiększyć wydatki inwestycyjne. Ponadto dodał, że pomagać należy tylko potrzebującym i oczekującym tej pomocy.

Polityka fiskalna pod znakiem zapytania

Do słów ekonomisty odniósł się moderujący debatę dziennikarz Wirtualnej Polski Patrycjusz Wyżga. Zapytał Artura Sobonia, sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, jak pogodzić ze sobą oszczędzanie i inwestowanie?

Uważamy, że idziemy właściwą drogą — drogą środka. Trudną, ponieważ w czasach spowolnienia gospodarczego musimy ostrożnie prowadzić politykę fiskalną — odpowiedział wiceminister finansów.

Dodał, że w przyszłym roku wzrost PKB będzie wyraźnie mniejszy, a priorytetem rządu oprócz działań osłonowych będą wydatki na obronność, co mieści się w kategorii inwestycji publicznych. Ponadto odniósł się do rosnącej rentowności obligacji skarbowych.

— W sytuacji, w której mamy rosnącą rentowność obligacji, koniec sytuacji taniego pieniądza na świecie, zawsze potrzeba pokory i ostrożności w planowaniu przyszłości — powiedział Artur Soboń.

Zaznaczył, że nawet jeśli poziom długu w relacji do PKB wyniesie w tym roku 54-55 proc., to wciąż będzie daleko mu do średniej unijnej. Zaznaczył, że z punktu widzenia polityki fiskalnej to będzie trudny rok.

Od ujęcia makro do mikro. Co trapi biznes?

Prowadzący debatę dziennikarz WP płynnie przeszedł od ujęcia makro do mikro. Z pytaniem o to, jak radzą sobie małe i średnie firmy zwrócił się do Adama Abramowicza, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Firmy, które wyszły z kryzysu covidowego, zderzyły się z kryzysem energetycznym. Ceny gazu i prądu poszybowały kilkukrotnie i np. mała firma, która wcześniej płaciła 20 tys. zł miesięcznie za prąd, dostała rachunek 80 tys. zł. Z naszym sektorem byłoby niezwykle słabo, gdyby rząd nie wprowadził maksymalnych cen energii — podkreślił przedstawiciel małych i średnich przedsiębiorców.

Zaapelował do wiceministra finansów o ustanowienie maksymalnych cen gazu. Podkreślił, że w tej chwili dla wielu przedsiębiorców jest to kwestia życia bądź śmierci. Następnie odniósł się do Polskiego Ładu. Zasugerował, że skoro oczekuje się tego, aby sektor MŚP inwestował, to należy wprowadzić zmiany, które mu to ułatwią. Chodził m.in. o ujednolicenie odrębnych systemów naliczenia składki zdrowotnej i podatku dochodowego. Zdaniem wiceministra Sobonia zmiana byłaby poważna, wymagająca i szerokiego konsensusu politycznego, o co przed wyborami może być trudno. Zdaniem Abramowicza zmianę można przeprowadzić bez zbędnej zwłoki i konsensusu politycznego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zamrażanie cen gazu. "Stare metody rządu. Bez analizy, bo łatwiej sięgnąć po kasę z budżetu"

Od bezpieczeństwa energetycznego do cybernetycznego

Następnie Patrycjusz Wyżga uciął dyskusję na temat składek ZUS i zmian podatkowych pytaniem o bezpieczeństwo energetyczne oraz zmiany, jakie zachodzą na tym polu. Skierował je do Ewy Jankowskiej, wiceprezes spółki Tauron Wytwarzanie.

Ekspertka odpowiedziała, że nie ma gałęzi gospodarki, na którą nie wpływałby kryzys surowcowy. Zaznaczyła, że transformacja w kierunku neutralności klimatycznej zostanie utrzymana, pomimo że wskutek wojny rośnie rola węgla w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego. Dodała, że obecnie jednostkami stabilizującymi system energetyczny są jednostki gazowe i podkreśliła konieczność inwestowania w rozwój infrastruktury Odnawialnych Źródeł Energii (OZE).

Od bezpieczeństwa energetycznego prowadzący moderator płynnie przeszedł do bezpieczeństwa cybernetycznego. Poprosił kolejną ekspertkę panelu o ocenę sytuacji na tym polu.

Prawie 90 proc. wszystkich ataków dotyczy państw NATO. Ok. 40 proc. wszystkich ataków dotyczy firm z sektora IT — powiedziała Dominika Bettman, dyrektor generalna Microsoft Polska.

Ekspertka odniosła się do wspomnianych przez swoich przedmówców inwestycji. Uważa, że rozwój technologii powinien być nieodłączną częścią rozwoju i planowania strategicznego firmy, a nie jednorazowym zrywem.

Producenci zaciągają hamulec

Następnie Konrad Pokutycki, prezes firmy BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego, pytany przez moderatora o to, co się zmieniło z perspektywy jego firmy po 24 lutego, czyli po wybuchy wojny Rosji w Ukrainie, pochylił się nad problemem inflacji. Według prezesa w wyniku spadku konsumpcji przemysł ogranicza produkcję oraz inwestuje w OZE, aby zaoszczędzić.

— W przyszłym roku zużyjemy ok. 23 proc. mniej gazu i ok. 15 proc. mniej energii elektrycznej pobieranej z sieci. Widzimy, że wiele przedsiębiorstw idzie w tym kierunku — powiedział Pokutycki.

Powiedział, że w producentów sprzętu gospodarstwa domowego uderza zastój na rynku budownictwa i sprzedaży mieszkań. Jego zdaniem należy jak najszybciej uporać się z inflacją. Z kolei Sebastian Bykowski, prezes Press Service zwrócił uwagę na postępującą inflację wiedzy wśród przedsiębiorców.

Według eksperta to pokłosie przesytu na rynku informacji oraz narastającego problemu dezinformacji. Jego zdaniem skala dostępnych informacji na temat kryzysu — dostępnych zarówno w mediach redakcyjnych, jak i społecznościowych — powoduje, że firmy zaczynają o wiele poważniej myśleć o jego konsekwencjach i zaciągają hamulec.

— Firmy, głównie międzynarodowe korporacje, zwiększają wydatki na dostęp do informacji. Kupują analizy, raporty itp. Z kolei mali i średni przedsiębiorcy tną wydatki na tego typu cele. To prowadzi do sytuacji, że duże firmy lepiej sobie radzą sobie z sytuacjami kryzysowymi, a firmy z sektora MŚP popełniają błędy, które je dużo kosztują — stwierdził Bykowski.

Jak nas widzą, tak nas piszą. Polska gospodarka oczami zagranicy

Jak polską gospodarkę postrzegają za granicą? O to zapytano Zdzisława Sokala, członka zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH).

Ważny jest sposób komunikowania się organów polityki monetarnej z rynkiem. Element jakiejkolwiek kakofonii jest bardzo niebezpieczny. Każde ryzyko, które jest ukrywane, stwarza zagrożenie — powiedział Sokal.

Dodał, że rynki finansowe mają doskonałą wiedzę, ale wyjaśnienia są potrzebne, by zmitygować inflację. Podkreślił, że musimy tłumaczyć i dawać wiarygodny przekaz na ten temat. Według przedstawiciela PAIH Polska jest traktowana przez inwestorów jako kraj z dobrą bazą pod inwestycje. Stwierdził, że rynki obawiają się jednak tego, co będzie dalej. Ponadto uważa, że jesteśmy postrzegani jako kraj, który zrobił dużo dobrego dla innych i powinniśmy to wykorzystać.

— Rynki patrzą na nas z pewnymi pytaniami o przyszłość, ale też z apetytem, bo jesteśmy krajem frontowym z parasolem "natowskim" — powiedział Sokal, jednocześnie zachęcając, aby ten potencjalny kryzys potraktować jako szansę dla naszej gospodarki m.in. pod kątem dywersyfikacji i poszukiwania nowych rynków zbytu.

Powiem optymizmu

Jak będzie polska gospodarka za pięć lat? Na to ostatnie pytania dziennikarza Wirtualnej Polski uczestnicy debaty jednogłośnie odpowiedzieli, że silniejsza.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl