Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Koniec spotkania. Medycy nie porozumieli się z ministrem zdrowia

593
Podziel się:

20 minut trwało spotkanie protestujących medyków z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. Nie osiągnięto porozumienia, bo nie było premiera, którego oczekiwali pracownicy ochrony zdrowia. To oznacza, że jutro odbędzie się protest.

Koniec spotkania. Medycy nie porozumieli się z ministrem zdrowia
Absurdalne i nierealne - tak minister zdrowia ocenił postulaty protestujących medyków (Photo by Attila Husejnow/SOPA Images/LightRocket via Getty Images) (GETTY, SOPA Images)

[AKTUALIZACJA]

Skrajna obraza, hipokryzja. Medycy oburzają się na Niedzielskiego

- Nasze postulaty nie dotyczą wynagrodzeń, one dotyczą naprawy systemu, dzięki czemu system ochrony zdrowia ma być bezpieczniejszy – mówią protestujący medycy. Słowa ministra Niedzielskiego określają jako hipokryzję i nieśmieszny żart.

Podkreślają, że koszty podawane przez ministra zdrowia są mocno przeszacowane.

- Źle liczą, czego wynikiem jest protest ratowników – punktują ministra zdrowia protestujący medycy.

- Lekarze nie z chciwości dyżurują po 300 godzin z rzędu – mówią medycy. Dodają, że sprowadzanie wszystkiego do kwestii finansowych jest nieporozumieniem i świadczy o niezrozumieniu problemu przez ministra zdrowia - dodają.

- Mała liczba kadr powoduje, że pacjenci i tak dopłacają do świadczeń. Sprowadzanie tego do kwestii finansowych jest nieuczciwe. Słowa ministra nas obrażają. Przenoszenie ciężaru odpowiedzialności na nas jest niezrozumieniem problemu - mówią również.

Dodają, że pielęgniarki już dziś muszą wybierać pacjentów, którym najpierw podadzą lek. A i tak zdarzają się przypadki, że ludzie w szpitalach po kilka godzin czekają na tabletkę - tak drastycznie brakuje personelu.

Minister mówi o "absurdalnych żądaniach"

- Nie była to merytoryczna dyskusja, ale chęć eskalacji konfliktu - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski po spotkaniu z protestującymi medykami. Ci z kolei twierdzą, że przedstawili swoje żądania, a następnie opuścili spotkanie, bo nie było na nim premiera.

- Nie jestem w stanie zaakceptować takiej formy. To dążenie do poklasku, teatrum, nie podejście nastawione na rozwiązanie problemu - mówił po spotkaniu minister. Dodawał, że oczekiwania medyków są nierealne i absurdalne.

Protestujący spodziewali się premiera, z powodu jego nieobecności wyszli ze spotkania. Niedzielski z kolei mówił, że spotkanie z premierem było zaplanowane, ale najpierw chciał się z protestującymi spotkać w "formule roboczej". Z kolei medycy podkreślali po spotkaniu, że warunkiem dzisiejszych negocjacji była obecność pana premiera.

Zobacz także: Ratownicy medyczni protestują. „Byłem oszukiwany przez kolejne partie rządzące”

Niedzielski dodał, że wczoraj do ministerstwa dotarły postulaty protestujących i ocenił je negatywnie. Jak mówił Niedzielski, medycy pokazali pakiet 8 propozycji, z których najważniejsze są 3.

Niedzielski podał, że pierwsza propozycja to trzykrotne podwyższenie wzrostu wynagrodzeń lekarzy specjalistów z ok. 7 do 17-18 tysięcy złotych miesięcznie. Minister wycenił to na 65 miliardów złotych rocznie, podczas gdy budżet na ochronę zdrowia to ok. 120 mld zł.

Druga propozycja to podniesienie wycen procedur medycznych o 30 proc., co miałoby kosztować 30 mld rocznie. Trzecia dotyczy zatrudnienia większej liczby osób w personelu wspomagającym (niemedycznym) - to według Niedzielskiego koszt 3,5 mld zł rocznie.

Minister przyznał też, że być może w ministerstwie źle zrozumiano postulaty protestujących, bo były opisane mało precyzyjnie. Tym samym wszelkie podane przez niego wyliczenia nie powinny być traktowane jako stuprocentowe żądania medyków - powiedział to jednak na samym końcu konferencji prasowej po spotkaniu.

Niedzielski i wiceminister Ireneusz Kraska mówili chętniej o podniesieniu tzw. kosztu dobokaretki - co ma się przełożyć na wyższe świadczenia m.in. dla ratowników. Będzie to kosztowało ok. 250 mln złotych. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji podała, że wprowadzenie w życie proponowanych wycen będzie oznaczało podniesienie nakładów w tym obszarze o 13 proc.

Ratownicy medyczni walczą o wyższe wynagrodzenia. Od 1 września rozpoczęli protest – część z nich nie przyszła do pracy lub wzięła minimalną liczbę godzin podczas dyżurów. Zapowiadają, że 11 września chcą wziąć udział w manifestacji pracowników ochrony zdrowia, która ma się odbyć w stolicy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(593)
pietruszka
3 lata temu
mam wraże że medycy i całe ta spółka białego miasteczka nie chcą się porozumieć za wszelką cenę
Wlasnie.
3 lata temu
MEDYKOW TO NIE JEST ICH CEL...
gcxz
3 lata temu
Co stało się z PISowcami czy korporacje zniszczyły tą partię?
Bartek Z
3 lata temu
Moj brat lekarz anestezjolog w czasie tej pandemi przez rok czasu zarobił tak duze pieniadze ze spłacił sobie caly kredyt ktory wziął na zakup mieszkania Uwazam ze lekarze w Polsce obecnie zarabiają na tyle dobre pieniadze ze nie powinni dostac juz zadnych podwyzek
Zmasakrowany
3 lata temu
Kontrakty, wyceny, dobokaretki, lekarzogodziny, pięlęgniarkokilometry! Co to k... jest? Jak coś takiego ma działać? Czy jak kupuję bułkę to jakaś Państwowa Rada Pieczywa ustala normę zjadanych kajzerek, czy dobopiekarzy? Czy Minister Aktywów Piekarniczo-Cukierniczych podnosi ryczałt dla pomocników starszego pączkowego czy ustala wysokość kontraktów sprzedawcy chleba ?! Maskara!
...
Następna strona