Koronawirus. Gang sprzedawał fałszywe, negatywne wyniki testu na koronawirusa
Fałszywe certyfikaty COVID-19 sprzedawano na lotnisku Charles'a de Gaulle'a w Paryżu. Francuska policja ustaliła, że w świat ruszyło 200 osób, które za dokument zapłaciły od 150 do 300 euro.
Francuscy stróżowie prawa aresztowali siedem osób oskarżonych o oferowanie fałszywych negatywnych certyfikatów testu Covid-19 pasażerom odlatującym z lotniska w Paryżu.
Jak informuje BBC, stwierdzono, że zatrzymani w swoich telefonach komórkowych przechowywali sfałszowane certyfikaty. Prokuratorzy twierdzą, że podróbki były sprzedawane za maksymalnie 300 euro (1,3 tys zł) za sztukę.
Koronawirus. Brakuje personelu w szpitalach. Michał Dworczyk o skali problemu
Aresztowania nastąpiły po tym, jak uznano za fałszywe zaświadczenie pasażera udającego się do Etiopii. Fałszywe certyfikaty nosiły nazwy prawdziwych paryskich laboratoriów medycznych.
Niektóre linie lotnicze i miejsca docelowe, jak informuje BBC, wymagają obecnie od pasażerów okazania niedawnego negatywnego zaświadczenia z testu, zgodnie z zaostrzonymi przepisami imigracyjnymi.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty fałszerstwa i oszustwa. We Francji grozi za to kara do pięciu lat więzienia i grzywna w wysokości 375 tys. euro (1,7 mln zł).
Francja w zeszłym tygodniu ogłosiła kwarantanne narodową. W tym kraju odnotowano już ponad 1,6 mln przypadków koronawirusa. Ponad 39 tys. osób zmarło już z tego powodu.
W Polsce do tej pory zakaziło się blisko pół miliona osób, zmarło już 7287.