Kraków bez zagranicznych turystów. Problem branży turystycznej, hotelarskiej i eventowej
Polacy tegoroczne wakacje co prawda spędzili w kraju, lecz są sektory nastawione typowo na zagranicznych gości, a ci nie dopisali. Tym, co dodatkowo utrudnia odbicie, jest brak jasnej perspektywy: kiedy nastąpi powrót do normalności. Nie ma co ukrywać: sektor zagranicznej turystyki przyjazdowej wciąż cierpi.
Niech przemówią dane. W pierwszych ośmiu miesiącach 2019 r. Polskę odwiedziło 16 mln gości z zagranicy - podaje "Rzeczpospolita" - w tym roku nie ma ani turystów, ani gości biznesowych. W czerwcu, patrząc rok do roku, o 89 proc. spadła liczba turystów nocujących w Polsce, a w lipcu o 68,2 proc., dodaje dziennik, powołując się na dane GUS.
Problem dosadnie pokazują dane z Krakowa. "Rzeczpospolita", powołując się na informacje portalu Krakow.naszemiasto.pl, podaje, że w drugim kwartale było 2,3 tys. gości z zagranicy, a w tym samym czasie rok wcześniej - 315,7 tys.
Nie przyjeżdżają turyści - problem ma branża hotelarska i zatrudnieni w niej ludzie. Prawie 1/4 hoteli planuje we wrześniu i październiku zwolnienia pracowników. Co gorsze, pandemia nie mija, a to oznacza, że szykuje się trudna jesień.
Obejrzyj także: Sklepowa nie obsłużyła klientki bez maseczki. Prof. Łętowska o zamieszaniu z wyrokiem
Klientów nie mają biura podróży obsługujące turystów z zagranicy oraz firmy transportowe. Źle wygląda sytuacja branży eventowej i targowej, gdzie wiele wydarzeń jest przenoszonych na inne terminy.
Jak pisaliśmy w money.pl, zagraniczne fundusze inwestycyjne oraz grupy kapitałowe poszukują na polskim rynku hotelowym okazji cenowych. Wyselekcjonowane obiekty są wykupowane m.in przez Szwajcarów za tzw. tokeny. Z drugiej strony kontrolowany przez rząd Polski Holding Hotelowy rośnie w siłę