Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|
aktualizacja

Legenda napędza Krzemową Dolinę

1
Podziel się:

Joe Schoendorf to ikona branży technologicznej i venture capital. Jednak nie zamierza stać na piedestale tylko głośno mówi o tym, że Google czy Apple czekają schyłkowe lata. Ich miejsce zajmą firmy, których jeszcze nie ma na świecie.

Legenda napędza Krzemową Dolinę
(Shutterstock.com)

Joe Schoendorf, weteran branży venture capital przekonuje, że pewna jest tylko zmiana. Od prawie 30 lat stara się więc uczulić biznes i rządy, że lepiej się do tego faktu przygotować, niż go negować. Amerykanom tłumaczy więc, że tamtejsze szkolnictwo nie przygotowuje na gwałtowne tempo zmian uczniów i studentów. Europejczyków gani zaś za to, że za słabo wspierają przedsiębiorczość. Wszystkim bez wyjątku mówi prosto w oczy: w wielkim biznesie nie ma świętych krów.

- Mówienie, że najważniejsi gracze pozostaną takimi na zawsze – to po prostu naiwność – przestrzegał niedawno mówiąc, że żaden z dzisiejszych czempionów – Facebook, Amazon, Apple, Microsoft czy Google – nie będzie znajdował się za 20 lat w pierwszej dziesiątce największych firm w USA. – Jedne przetrwają dłużej niż inne, ale pewne jest dla mnie jedno: za dwie dekady na ich miejsce wskoczą następne – podkreślał słynny inwestor, jedna z gwiazd tegorocznego Impact’19 w Krakowie.


Joe Schoendorf, weteran branży venture capital

Shift happens

Schoendrof nie jest przy tym tanim populistą, jego słowa sprawdziły się już nie raz: od ponad 50 lat mieszka, pracuje i inwestuje w samym sercu największych zmian ostatniego półwiecza, w Dolinie Krzemowej. Przeprowadził się tam w 1966 r. do pracy w Hewlett-Packardzie. W HP spędził 17 lat, po czym po kilku krótkich epizodach (m.in. jako szef marketingu w Apple) trafił do Accela – firmy z branży venture capital, w której pracuje do dziś w roli jednego z głównych rozgrywających. Ten inwestor na własne oczy widział więc rodzącą się rewolucję komputerów osobistych, bańkę dot-comów i obecny boom, który dał nam m.in. eksplozję Facebooka. To utwierdziło go w przekonaniu, że jedyną stałą jest zmiana. „Shift happens” powtarza i wskazuje, że 30 lat temu to IBM był firmą numer jeden, a DEC zajmował drugą pozycję w globalnej układance technologicznej. Dzisiaj? IBM nie jest już na szczycie, a o niejakim „DEC” nikt nawet nie słyszał.
- Powiecie mi, że teraz przecież nastały “inne czasy”, giganci będą dalej rosnąć. Mówię wam, że nie mamy bladego pojęcia, co zastąpi iPhone’a za 20 lat. Wiem, że będzie to coś totalnie przełomowego. Gdy patrzę na Dolinę Krzemową dziś, to widzę, że tak naprawdę jeszcze na dobre niczego wielkiego tu nie zaczęliśmy. Najlepsze, nowe, przed nami - stwierdził ostatnio legendarny inwestor.

Człowiek ze stemplem

Wiedza i doświadczenie w korporacjach technologicznych dały Schoendorfowi unikatową perspektywę w branży venture capital. W końcu, jeśli zmiana czai się tuż za rogiem, to nigdy nie zabraknie okazji do dobrej inwestycji. Dlatego w 1999 r., tuż przed pęknięciem bańki dot-comów, spokojnie tłumaczył dziennikarzom:

– Ludzie mówią, że wartość tych firm jest przeszacowana. One są niedoszacowane – mówił dodając, że załamanie się rynku jest tak samo realne jak to, że wyceny i inwestycje będą szły w górę.
W tym okresie czynami udowadniał w praktyce te słowa i budował swoją przyszłą sławę: jego Accel Partners zaliczył kilka udanych wyjść z inwestycji tuż przed kryzysem przełomu wieków (np. RedBack Networks, Portal Software, Mpath Interactive). To dało mu paliwo do kolejnych, udanych zakupów. Na przestrzeni lat Accel wyłożył pieniądze na rozwój m.in. w Facebooka, Slacka czy Dropboxa.
Dziś firma nie ogranicza się wyłącznie do Doliny Krzemowej: okazji do inwestowania poszukuje także na Starym Kontynencie – stąd inwestycje w Spotify, Supercella i BlaBlaCar – oraz w liczne startupy w Indiach. Cel jest jasny: kolejni liderzy świata technologii mają mieć „stempel” Schoendorfa.

Wszyscy do Krakowa

Dokąd zmierza cyfrowa gospodarka i jak technologie wpływają na całe społeczeństwa? Żeby się tego dowiedzieć nie trzeba jechać do Krzemowej Doliny, Hong Kongu czy Londynu. 21 i 22 maja Kraków - Miasto Gospodarz kongresu Impact’19 stanie samym sercem tygla, w którym realizują się innowacyjne idee i projekty. To wydarzenie, na którym przełomowe start-upy, naukowcy, biznes i politycy mówią tym samym językiem. Impact’19 to 4 sceny, 6 tysięcy gości, 250 speakerów i dziesiątki wydarzeń towarzyszących. Stałymi bywalcami są tam m.in. premierzy jak i ministrowie z Polski oraz szefowie rządowych agencji (np. PFR i NCBR). W tym roku dołączą do nich kluczowi politycy z regionu CEE, w Krakowie pojawią się również wysocy rangą przedstawiciele takich potentatów jak Google, Mastercard, PZU, AstraZeneca, Amgen, Allegro, Orlen, Azoty, Tauron, Grupa Volkswagen, BNP Paribas, ING czy Siemens. Oni wszyscy pokażą swoje pomysły na to, jak przy wsparciu technologii, zmienić świat na lepsze. Impact’19 przyniesie też premiery najnowszych inwestycji, rządowych strategii i kluczowych raportów. Tutaj powstają pomysły i tworzone są projekty, które mają kluczowy wpływ na rozwój cyfrowej gospodarki. perspektywy biznesu. Na Impact’19 dzisiejszy liderzy - wielki biznes, startupy, środowisko naukowe, administracja publiczna - decydują o tym jak będzie wyglądać jutrzejszy świat.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
piada
5 lata temu
już myślałem ,że to o naszej "DOLINIE KRZEMU"