Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Ludzkość upadnie w tym stuleciu? Na zmianę życia mamy 10 lat

101
Podziel się:

Naukowcy z renomowanej amerykańskiej uczelni – Massachusetts Institute of Technology – w 1972 roku opublikowali swoistą przepowiednię upadku ludzkości. Najnowsze symulacje dowodzą, że jesteśmy coraz bliżej katastrofy.

Ludzkość upadnie w tym stuleciu? Na zmianę życia mamy 10 lat
Nieustanny wzrost gospodarczy nie jest możliwy. Załamie się w ciągu 10 - 20 lat - przewiduje naukowiec (Adobe Stock)

10 lat – tyle czasu zostało ludzkości na zmianę kursu. Jeśli nic nie zrobimy, światowa gospodarka upadnie a społeczeństwa zaczną się rozpadać. Cała światowa ekonomia nastawiona jest na nieustanny wzrost.

To się nie mogło udać – mówią naukowcy i przewidują, że w ten sposób możemy się rozwijać co najwyżej do 2040 roku. Potem nastąpi krach. Jak mocny i jak silnie oberwiemy? To zależy od tego, co zrobimy w ciągu najbliższej dekady.

Badacze MIT w 1972 r. opublikowali pracę, z której wynikało, iż szybki wzrost gospodarczy doprowadzi do zapaści społecznej w połowie XXI wieku. Ich model dynamiki systemu – nazwany World3 zidentyfikował zbliżające się "granice wzrostu".

Zobacz także: Fakty i mity o odkładaniu pieniędzy. Webinar mBank i money.pl. Odcinek 1

Celem całego badania było przewidzenie, gdzie dojdzie świat nieustannie dążący do wzrostu gospodarczego, bez oglądania się na koszty społeczne i środowiskowe.

Bez wprowadzenia daleko idących zmian, bez redefiniowania paradygmatów współczesności, ludzkość będzie zmierzać wprost ku upadkowi – orzekli badacze. Ich praca wywołała burzliwą debatę, ale była przede wszystkim wyśmiewana. Niemal 50 lat później sięgnęła po nią Gaya Herrington, która jest kierownikiem ds. zrównoważonego rozwoju i analizy systemów dynamicznych w KPMG w Stanach Zjednoczonych.

Zajęła się tematem niezależnie od pracy w KPMG, firma nie autoryzuje jej wniosków. Ale umieściła jej badanie na swojej stronie internetowej. Gaya Herrington przewiduje, że obecna trajektoria globalnej cywilizacji zmierza w kierunku ostatecznego spadku wzrostu gospodarczego w nadchodzącej dekadzie. To w wariancie optymistycznym. W najgorszym przypadku może wywołać upadek społeczeństwa do około 2040 roku.

– Biorąc pod uwagę nieatrakcyjną perspektywę upadku, byłam ciekawa, które scenariusze najbardziej pasują do dzisiejszych danych empirycznych. W końcu książka przedstawiająca ten światowy model była bestsellerem w latach 70., a do tej pory mieliśmy już kilkadziesiąt lat danych empirycznych, które nadałyby sensownemu porównaniu. Ale ku mojemu zdziwieniu nie mogłam znaleźć ostatnich prób na to. Postanowiłam więc zrobić to sama – mówi Herrington.

Jej badanie polegało na analizie danych dotyczące 10 kluczowych zmiennych: populacji, współczynników płodności, współczynników śmiertelności, produkcji przemysłowej, produkcji żywności, usług, zasobów nieodnawialnych, trwałego zanieczyszczenia, dobrostanu ludzi i śladu ekologicznego.

Okazało się, że w grę wchodzą dwa scenariusze – oba zakładają zatrzymanie wzrostu w ciągu mniej więcej dziesięciu lat.

- Oba scenariusze wskazują, że kontynuacja dotychczasowej działalności, czyli dążenie do ciągłego wzrostu, nie jest możliwe. Nawet w połączeniu z bezprecedensowym rozwojem technologicznym nieuchronnie doprowadziłoby to do spadku kapitału przemysłowego, produkcji rolnej i poziomu dobrobytu w ciągu tego stulecia – twierdzi Herrington.

Autorka badania zaznacza, że nie oznacza to końca ludzkości. Chodzi o to, że wzrost gospodarczy i przemysłowy zatrzyma się, a następnie spadnie, co zaszkodzi produkcji żywności i standardom życia.

Podczas gdy koncentracja na dążeniu do ciągłego wzrostu gospodarczego dla samego siebie będzie daremna, ​​postęp technologiczny i zwiększone inwestycje w usługi publiczne pomogą uniknąć ryzyka upadku, ale doprowadzą też do powstania nowej stabilnej i dobrze prosperującej cywilizacji. Ale na zmianę kursu zostało nam jakieś 10 lat.

- Zmiana naszych priorytetów społecznych wcale nie musi być kapitulacją przed ponurą koniecznością. Działalność ludzka może mieć charakter regeneracyjny, a nasze zdolności produkcyjne mogą zostać przekształcone. W rzeczywistości widzimy przykłady tego, co dzieje się teraz. Rozszerzenie tych wysiłków tworzy teraz świat pełen możliwości, które są również zrównoważone – twierdzi Herrington.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(101)
I co teraz?
9 miesięcy temu
Bardzo ważną potrzebą człowieka jest potrzeba sprawiedliwości. Jeśli tej sprawiedliwości nie ma, ludzie nie podejmują prawie żadnej działalności, ponieważ ich wysiłki i tak są bezowocne. Nie zakładają rodzin, nie prowadzą działalności gospodarczej, a w końcu wycofują się wszelkich kontaktów międzyludzkich. Bazują na zasiłkach i emeryturach, żyją z dnia na dzień. W tym kraju już to widać, zwłaszcza po zachowaniu młodzieży. Kto manipuluje sprawiedliwością, dopuszcza się największej zbrodni na drugim człowieku.
Ddd
2 lata temu
Bo tylko człowiek robi na ziemi piekło.
ech
3 lata temu
Niech przyjdzie co ma przyjść ale z natury, a nie z rąk manipulantów, którzy uzurpują sobie prawo do krzywdzenia i decydowania o losach ludzi !
hahahah
3 lata temu
ani slowa o koronce... slabe te przepowiednie
KOT
3 lata temu
i przyjdzie ogień i woda siac beda zniszczenia straszne , acoleni beda całowac napotkane ślady stóp
...
Następna strona