Miała pozwać rodziców za swoje narodziny. Teraz tłumaczy się z żartu i własnych dzieci
Miała pozwać rodziców za swoje narodziny, a teraz żart obrócił się przeciwko mieszkającej w New Jersey influencerce. Okazało się, że Kass Theaz, choć sama oburza się na swoje przyjście na świat, ma dzieci, ale, jak sama tłumaczy – zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Mieszkanka New Jersey, która żartowała na TikToku, że pozwała swoich rodziców za to, że się urodziła. Teraz wyszło, że Kass Theaz sama ma dzieci. Internauci zarzucili kobiecie hipokryzję, bo zrobiła dokładnie to samo, o co sama oskarża rodziców. Filmik stał się wiralem, a tiktokerką zainteresowały się nie tylko amerykańskie media. Żart, jak widać, nie wyszedł kobiecie najlepiej, bo teraz internauci zarzucają jej hipokryzję.
Więc moi rodzice, których pozwałam, przyczynili się do poczęcia mnie, a moja matka, która mnie wychowała, urodziła mnie. I dlatego ich pozwałam, ponieważ nie wyraziłam zgody na bycie tutaj, nie byłam świadoma, że będę musiała dorosnąć i znaleźć pracę, aby się utrzymać – mówi cytowana przez portal NY Post Theaz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekordowa inflacja na Węgrzech. Ostrzeżenie dla Polski? Członek RPP o danych: sam jestem zaskoczony
Influencerka ma dzieci... etycznie
Zapowiedzi wywołały tym większe oburzenie, że kobieta w swoich postach nie ujawniła wcześniej tej informacji. Pojawiła się ona dość przypadkowo, kiedy poinformowała, że idzie kupić ubrania dla swoich dzieci – pisze portal NY Post.
Kass Theaz dodała, że adoptowała dzieci, co ma być według niej zgodne z jej przekonaniami i etyczne. Nie tak, jak w przypadku jej rodziców, którzy "nie skonsultowali" z nią jej poczęcia i narodzin. Sama zaleca przyszyłam rodzicom wynajęcie medium i konsultacje z płodem w spawie narodzin.