Miało być 70 śmigłowców, są tylko cztery. Tak wygląda modernizacja armii
Gdy PiS unieważniał kontrakt na Caracale, Antoni Macierewicz obiecywał zakup 50-70 nowych maszyn. Pierwsze osiem miało do polskiej armii trafić już w 2017 roku. Tymczasem do lipca 2020 roku polskie siły zbrojne wzbogaciły się o... 4 maszyny. Ujawnił to senator KO Krzysztof Brejza.
Parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej zapytał Ministerstwo Obrony Narodowej o stan realizacji obietnicy, złożonej przez Antoniego Macierewicza pod koniec 2016 roku.
Ówczesny szef resortu zapowiadał, że mimo unieważnienia kontraktu na dostawę francuskich Caracali, polska armia otrzyma od 50 do nawet 70 nowych maszyn. Mówił wówczas, że będą one trafiać "w odpowiedniej sekwencji czasowej", przy czym już w 2017 roku miało to być aż 8 śmigłowców.
Tymczasem z odpowiedzi na wniosek Brejzy wynika, że przez ostatnie 4 lata do sił zbrojnych trafiły raptem 4 maszyny.
Obejrzyj: Kierwiński: politycy PiS mataczą w sprawie przetargu na śmigłowce
"70 śmigłowców obiecał PiS po zablokowaniu Caracali w 2016. Jak jest? Tak jest: 4. Słownie cztery śmigłowce" - napisał Brejza, załączając do wpisu odpowiedź resortu.
Co ciekawe, sytuacja nie zmieni się znacząco w najbliższych latach. "Co dalej? Dodatkowe 4 dostarczone zostaną do końca 2022” - dodał Brejza.
Sprawa śmigłowców dla polskiej armii najgłośniejsza była pod koniec 2016 roku. To wtedy ministerstwo rozwoju unieważniło przetarg na dostawę Caracali, tłumacząc, że strona francuska nie dotrzymała umowy offsetowej.
Resort wskazał wówczas, że kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego. Jak podkreśliło ministerstwo, wysokość kontraktu to ok. 13,5 mld zł i co najmniej tyle samo powinna wynieść wartość zobowiązań offsetowych spełniających cele określone w ustawie offsetowej.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie