Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek
|

Mucha o zarobkach w NBP: "Bardzo wysokie jeżeli chodzi o polskie standardy"

2
Podziel się:

Wiceszef Kancelarii Prezydenta skomentował w radiowej "Jedynce" ujawnione w środę zarobki dyrektorów w NBP. - Te zarobki są wysokie, to nie ulega żadnej wątpliwości - powiedział

Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta
Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta (PAP)

Według opublikowanego w środę zestawienia, Martyna Wojciechowska, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP, zarabiała w 2018 roku 49 563 zł brutto miesięcznie. Jest to najwyższa pensja na dyrektorskim stanowisku w NBP.

Szef Gabinetu Prezesa NBP, Kamila Sukiennik, zarabiała miesięcznie mniej - 42 760 zł.

- Oczywiście te zarobki są wysokie, to nie ulega żadnej wątpliwości. One są bardzo wysokie jeżeli chodzi o polskie standardy - ocenił Paweł Mucha na antenie radiowej "Jedynki".

Mucha przypomniał też, że prezydent podpisał już ustawę zakłądającą ujawnienie wynagrodzeń w sektorze publicznym.

- Prezydent wcześniej publicznie się wypowiadał, że jest zwolennikiem jawności wynagrodzeń w sferze publicznej, także w Narodowym Banku Polskim. Komunikował to także bezpośrednio w rozmowie panu prezesowi Adamowi Glapińskiemu, który się zobowiązywał, że jeżeli ustawa będzie podpisana przez pana prezydenta i ogłoszona, to będzie niezwłocznie ujawniał wysokość tych zarobków zgodnie z przepisami - mówił wiceszef Kancelarii Prezydenta.

- To jest kompetencja pana prezesa i zarządu NBP. Wiemy, że ustawa wymusza obniżenie zarobków i te zarobki będą obniżane, biorąc pod uwagę pułap zarobków prezesa - dodał Mucha.

Zobacz także: Zobacz też: Janusz Piechociński o zarobkach w NBP

Ustawa, o której mówił Paweł Mucha, rozszerza krąg osób, które co roku muszą składać oświadczenia majątkowe. Do tej pory obowiązek ten dotyczył tylko prezesa NBP. Teraz obejmie również członków zarządu, dyrektorów i ich zastępców oraz osoby zarabiające tyle samo co dyrektor departamentu i jego zastępcy.

Ustawa ogranicza ponadto zarobki dyrektorów i kierowników w Narodowym Banku Polskim. Nie będą mogli otrzymywać więcej niż 60 proc. tego, co zarabia prezes NBP. Co istotne - do limitu liczy się całe wynagrodzenie: bazowe, z premiami i innymi dodatkami. Adam Glapiński w 2018 roku średnio zarabiał 63 531 zł. Gdyby przyjąć, że otrzyma dokładnie taką samą kwotę w tym roku - jego pracownicy nie będą mogli otrzymywać więcej niż 38 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(2)
Ibiza
5 lata temu
Krzysztof Ibiza dał chochołowi lewą telewizje bo mu nawrzucał
opium dla lud...
5 lata temu
No, zarabia Aaaartificial Intelligence a paniom za demonstrację ludzkiej twarzy się należy.