Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Izdebska-Białka
|
aktualizacja

Zarobki w NBP. Właśnie pokazano dokumenty

1824
Podziel się:

NBP właśnie ujawnił zarobki swoich pracowników. Ma to związek z aferą wokół współpracowniczek prezesa NBP. Z danych wynika, że dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP w 2018 r. zarabiała średnio 49 563 zł brutto.

Prezes NBP Adam Glapiński długo nie chciał ujawnić zarobków swoich współpracowniczek
Prezes NBP Adam Glapiński długo nie chciał ujawnić zarobków swoich współpracowniczek (East News, JACEK DOMINSKI/REPORTER)

Według zestawienia Martyna Wojciechowska, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP, zarabiała w 2018 roku 49 563 zł brutto miesięcznie. Jest to najwyższa pensja na dyrektorskim stanowisku w NBP. Wyliczenie obejmuje wszystkie dodatki i nagrody.

Szef Gabinetu Prezesa NBP zarabiała miesięcznie mniej – 42 760 zł. Funkcję tę pełni Kamila Sukiennik.

Dyrektorzy każdego z 18 oddziałów okręgowych zarabiali między 29 443 zł (oddział w Krakowie) a 17 465 zł (oddział w Kielcach). Zastępcy dyrektora oddziału regionalnego zarabiali w przedziale 17 213 zł (oddział w Białymstoku) a 22 535 zł (oddział w Warszawie).

Zarobki są dostępne pod linkiem.

Dyrektor Departamentu Prawnego zarabiał 47 331 zł. Najmniej zarobił Dyrektor Departamentu Ryzyka Operacyjnego i Zgodności (28 446 zł). Zastępcy dyrektorów departamentów mieli średnio 25 tys. zł.

Doradcy Prezesa NBP zarobili w 2018 r. ok. 25 tys. zł miesięcznie. Jeden z nich za tygodniową pracę w maju 2018 r. dostał wynagrodzenie w kwocie 6 720 zł.

Zgodnie z ustawą, którą podpisał w poniedziałek prezydent, NBP musiał opublikować dane o wynagrodzeniach. Obowiązkowej publikacji podlegają dane o wysokości wynagrodzeń prezesa, wiceprezesów, członków zarządu NBP.

Ponadto publikowane są informacje o zarobkach osób zajmujących stanowiska dyrektora oddziału okręgowego, dyrektora departamentu i ich zastępców oraz osób zajmujących stanowiska równorzędne pod względem płacowym ze stanowiskiem dyrektora departamentu i jego zastępcy. Bez nazwisk, ale w wielu wypadkach już po stanowiskach można dojść, kogo dotyczą.

Ponadto ustawa rozszerza krąg osób, które co roku muszą składać oświadczenia majątkowe. Do tej pory obowiązek ten dotyczył tylko prezesa NBP. Teraz obejmie również członków zarządu, dyrektorów i ich zastępców oraz osoby zarabiające tyle samo co dyrektor departamentu i jego zastępcy.

Ustawa ogranicza ponadto zarobki dyrektorów i kierowników w Narodowym Banku Polskim. Nie będą mogli otrzymywać więcej niż 60 proc. tego, co zarabia prezes NBP. Co istotne - do limitu liczy się całe wynagrodzenie: bazowe, z premiami i innymi dodatkami. Adam Glapiński w 2018 roku średnio zarabiał 63 531 zł. Gdyby przyjąć, że otrzyma dokładnie taką samą kwotę w tym roku - jego pracownicy nie będą mogli otrzymywać więcej niż 38 tys. zł.

O wysokich zarobkach w NBP zrobiło się głośno po publikacji "Gazety Wyborczej". Dziennik ujawnił, że w 2017 r. współpracowniczka prezesa Adama Glapińskiego, Martyna Wojciechowska, miesięcznie zarabiała 65 tys. zł. Wtedy posłowie wszystkich partii zaczęli domagać się ujawnienia zarobków w banku centralnym. Prace nad ustawą trwały kilka tygodni.

Zobacz także: Zobacz także: Prezydent Duda o zarobkach w NBP: zdumiewające, apeluję o przyzwoitość

Money.pl dotarł do umowy, jaką bank podpisał z poprzednikiem Martyny Wojciechowskiej. Wynagrodzenie, które na umowie o pracę miał poprzedni dyrektor biura komunikacji i promocji w Narodowym Banku Polskim, to 17 tys. zł. Wraz z kwartalną premią, dodatkiem za wysługę lat oraz corocznym dodatkiem od prezesa NBP - dyrektor na tym stanowisku inkasował średnio w okolicach 25 tys. brutto, czyli 18 tys. zł netto.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1824)
WYRÓŻNIONE
d78fygu9hiop[
6 lat temu
A gdzie są podane zarobki PREZESA NBP
Olo
6 lat temu
A gdzie te informacje...
czytelnik
6 lat temu
no ile bo tylko tytuł WP wstawiła:-)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1824)
anonym
3 lata temu
w tym kraju przy emeryturach ~2k netto/msc to jest nie dopomyslenia w krajach rozwinietych
ktoś
3 lata temu
. Sam brak reakcji na wzrost inflacji kwalifikuje do obniżenia, wynagrodzenia zwolnienia!!!!!!!!!!!!!!!
maxx
4 lata temu
i tak powinno byc !! swoi ludzie i porzadne zarobki ! BRAWO PiS !!
ROMN
4 lata temu
kto na to pozwala w tym biednym kraju..koniec świata jak mowil popiołek
KAZIK
4 lata temu
To jest jawne złodziejstwoo!! A nie wynagrodzenie za pracę!
...
Następna strona