Już wkrótce do kin wejdzie film "Barbie" wyreżyserowany przez Gretę Gerwig. W rolę tytułowej Barbie wcieli się Margot Robbie, natomiast z postacią Kena zmierzy się Ryan Gosling. Z okazji zbliżającej się premiery reżyserka "Małych kobietek" podzieliła się ciekawostką dotyczącą różowej farby.
Światowe niedobory różowej farby przez film "Barbie"
Dyskusję na ten temat zapoczątkował magazyn wnętrzarski "Architectural Digest", który zaraportował, iż na świecie zaczyna brakować różowej farby. Gazeta powiązała to z kręceniem filmu o zabawkowej lalce.
Greta Gerwig poczuła się wywołana do tablicy, więc napisała e-maila do magazynu, w którym... potwierdziła jego przypuszczenia. Zaprojektowanie i budowa Barbie Dreamhouse – domku dla lalek, w którym mieszka główna bohaterka filmu – pochłaniało na tyle dużo różowej farby, że tej zaczęło po prostu brakować. Do tego jeszcze reżyserka filmu nalegała, by wszystko, co tylko może być, było w tym kolorze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chciałam, aby róż był bardzo jasny i żeby wszystkiego (w różowym – przyp. red.) było wręcz za dużo. (...) To sprawiało, że pokochałam Barbie, kiedy byłam małą dziewczynką – powiedziała Greta Gerwig, cytowana przez hollywoodreporter.com.
Jak podkreśliła, zależało jej, by w filmie użyto jak najmniej cyfrowych efektów specjalnych (CGI). Dlatego wolała stworzyć wrażenie "autentycznej sztuczności" na planie, do czego użyła m.in. ręcznie malowanego tła nieba i gór. W efekcie budowa planu filmowego dla produkcji "Barbie" doprowadziła do światowych niedoborów fluorescencyjnego odcienia farb Rosco. – Na świecie zabrakło różu – zażartowała reżyserka.
Premiera "Barbie" już w wakacje
Film "Barbie" zapowiada się na jedną z najgorętszych tegorocznych premier kinowych. Produkcja zadebiutuje na srebrnym ekranie już 21 lipca. O uwagę widzów zmierzy się z "Oppenheimerem" Christophera Nolana, który wejdzie do kin tego samego dnia.