Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mikołaj Kunica
|
aktualizacja

Nauczyciele chcą więcej zarabiać. Koźmiński krytykuje system "opanowany przez wojujące związki zawodowe"

31
Podziel się:

- System jest sztywny, zbiurokratyzowany i opanowany przez wojujące związki zawodowe - komentuje groźbę strajku nauczycieli prof. Andrzej Koźmiński, twórca największej prywatnej uczelni w Polsce Akademii im. Leona Koźmińskiego.

Andrzej Koźmiński gościem "Biznes mówi"
Andrzej Koźmiński gościem "Biznes mówi" (Money.pl, screen)

Kolejny raz w najnowszej historii Polski nauczyciele grożą strajkiem i domagają się podwyżek. Grożą nawet paraliżem wiosennej sesji egzaminacyjnej, co nie jest nowością. Już raz, w 1993 r. z powodu strajku matury nie odbyły się w zaplanowanym terminie.

- Nauczyciele protestują dlatego, że mało zarabiają w stosunku do innych grup. Zarabiają mało, bo pensje są finansowane z budżetu. Na nauczycielach i ich pensjach się oszczędza, a cały system, jak sądzę, jest marnotrawny i źle zorganizowany – przekonuje w rozmowie z Mikołajem Kunicą prof. Andrzej Koźmiński.

Prof. Koźmiński wyjaśnia, że przez złą organizację systemu rozumie m.in. "organizację pracy, obciążenie poszczególnych nauczycieli oraz brak równomierności". – System prowadzi do tego, że prawdopodobnie są miejsca, w których jest zbyt wielu nauczycieli, ale są i takie, gdzie ich brakuje. System jest sztywny, zbiurokratyzowany i opanowany przez wojujące związki zawodowe – wskazuje prof. Koźmiński.

Zobacz także: Zobacz rozmowę z prof. Andrzejem Koźmińskim

Na pytanie o szkodliwą rolę związków zawodowych w systemie edukacji naukowiec podkreśla, że ich postulaty wzajemnie się wykluczają. – Związki z natury rzeczy chronią istniejące miejsca pracy. Dlatego jeżeli zamierzona jest reforma zmierzająca do pewnego rodzaju racjonalizacji, to wówczas pojawia się z ich strony opór. Równocześni związki zawodowe walczą o wyższe wynagrodzenia, ale te dwa dążenia są sprzeczne – mówi.

Rozwiązaniem sporu, zdaniem Koźmińskiego, byłoby wypracowanie całościowego podejścia do reformy szkolnictwa powszechnego, ale we współpracy pomiędzy resortem a związkami. – Ta zmiana kształtu organizacji sposobu funkcjonowania powinna obejmować zwiększone wynagrodzenia, natomiast niekoniecznie zwiększenie liczby nauczycieli i ich przywilejów. Rozwiązania nie można jednak narzucić i tyczy się to obu stron – przekonuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(31)
Kiryl
5 lata temu
Leon niczego z tej materii nie zmierzył, niczego nie zbadał, Leon WIE. Ot i obraz wybitnego specjalisty i naukowca wszech-wiedzy.
mtom123
5 lata temu
Panie profesorze do kogo ta mowa. Merytoryczna reforma i uporządkowanie oświaty nikomu nie odpowiada. W tym systemie jest bowiem bardzo dużo pieniędzy i z łatwością można dojść, kto je wyciąga a kto nawet nie powącha.
misio
5 lata temu
Co drugi piszący tutaj i w podobnych artykułach zapomniał jak sam chodził do szkoły " a moze zapomniał bo do szkoły pod górę i mozgu używa tylko jako wypełnienie tego czegos co na szyi nosi pozdr nauczycieli strajkujcie ile wlezie niech sie darmozjady w zadzie obudza a nie do unii uciekaja bo tu juz wszystko roz..kradli
były nauczyci...
5 lata temu
i znowu cała dyskusja pod artykułem tylko o nauczycielach. a tymczasem Koźmiński ma rację - to związkowcy szczekają chroniąc swoje tyłki i stołki. Pensja pana Broniarza? 12 dwanaście tysięcy miesięcznie. Kasta oderwana od realiów szkoły myśli tylko o własnych brzuchach, a nie nauczycielach, uczniach, rodzicach i szkołach.
Ags
5 lata temu
Rozwiazanie jest proste. Zlikwidowac karte nauczyciela, wszystkie przywileje, dac 26 dni urlopu i podwyzki. Nie wszystkim tylko tym ktorzy na to zasluguja. Za wyniki, za zaangazowanie a nie za to, ze jeden z drugim jest nauczycielem. Miernym ale nauczycielem. Wtedy wreszcie zapanuje spokoj i sprawiedliwosc. Jednak nauczyciele chca zachowac wszystkie przywileje i jeszcze zarabiac jakies niesamowite pieniadze. Porownywalne z profesorami akademickimi. To juz jest absurd. Potrzeba jest doglebna reforma szkolnictwa. Bolesna takze dla nauczycieli.
...
Następna strona