Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|
aktualizacja

"Nie ma dzieci drugiej kategorii". Bruksela ujęła się za imigrantami w Austrii, m.in. Polakami

76
Podziel się:

Komisja Europejska stanęła w obronie m.in. dzieci polskich pracowników zatrudnionych w Austrii. Chodzi o nowe prawo, które uzależnia wysokość świadczeń socjalnych od kosztów życia w krajach pochodzenia świadczeniobiorców i miejsca faktycznego pobytu ich dzieci.

Sebastian Kurz obiecał ograniczenie wydatków na dzieci imigrantów jeszcze w kampanii wyborczej
Sebastian Kurz obiecał ograniczenie wydatków na dzieci imigrantów jeszcze w kampanii wyborczej (East News)

Austriacki rząd kierowany przez kanclerza Sebastiana Kurza zrealizował wyborczą obietnicę. Od 1 stycznia tego roku zacząło obowiązywać prawo wprowadzające nowe zasady ustalania wysokości świadczeń socjalnych na dzieci. Zostały one uzależnione od faktycznego miejsca pobytu dziecka zatrudnionego imigranta żyjącego w Austrii - jeśli pozostaje poza alpejskim krajem, zasiłek jesy obniżany proporcjonalnie do realnych kosztów życia w kraju pobytu. Sebastian Kurz przekonywał, że pozwoli to na zaoszczędzenie 100 mln euro rocznie.

- To, że wypłacamy 300 euro miesięcznie na dwójkę dzieci, które nie mieszkają w Austrii, ale Rumunii, jest niesprawiedliwością wbudowaną w system. Te pieniądze są transferowane do Rumunii, gdzie stanowią niemalże równowartość średniej pensji - mówił jeszcze w 2018 r. kanclerz Austrii.

Nowe prawo nie spodobało się Brukseli, która uznała go za złamanie unijnych zasad. "Przepisy oznaczają, że wielu obywateli Unii Europejskiej, którzy pracują w Austrii i pozytywnie wpływają na systemy podatkowy i zabezpieczenia socjalnego w takim sam sposób, jak robią to pracownicy lokalni, będą otrzymywać świadczenia niższe tylko dlatego, że ich dzieci mieszkają w innym państwie członkowskim" - brzmi fragment komunikatu Komisji Europejskiej, która skierowała do Wiednia wezwanie do usunięcia uchybienia wobec prawa unijnego.

Zobacz także: Problem z 500+ był do przewidzenia. "Koszty muszą wzrosnąć"

- Nasz jednolity rynek jest oparty o uczciwość i równe traktowanie. W Unii Europejskiej nie ma pracowników drugiej kategorii. (...). W Unii Europejskiej nie ma dzieci drugiej kategorii - powiedziała Marianne Thyssem, komisarz ds. zatrudnienia, spraw społeczności, umiejętności i mobilności pracowników.

Austria ma teraz 2 miesiące na udzielenie odpowiedzi Komisji Europejskiej. W przeciwnym razie urzędnicy z Brukseli mogą zdecydować o wysłaniu tzw. uzasadnionej opinii. Wówczas Wiedeń będzie zobowiązany dozmiany przepisów w ciągu 2 miesięcy. W przeciwnym razie sprawa trafi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Austriacki system przewiduje wypłacanie zapomogi na każde dziecko w rodzinie, choć wysokość świadczenia różni się w zależności od wieku oraz liczby dzieci w gospodarstwie domowym. Najniższy przelew to 114 euro miesięcznie w sytuacji, gdy rodzina ma jedno dziecko.

Jak informuje Reuters, Austria przekazała w 2016 r. zasiłki na 132 tys. dzieci imigrantów, które nie mieszkały w tym państwie. Łączny koszt transferów wyniósł około 273 mln euro. Liczba Polaków pracujących w Austrii nie przekracza 100 tys.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(76)
Lola
5 lata temu
Ma rację, na dzieci powinno się dostawać jeżeli dzieci mieszkają, są zarejestrowane w Austrii.
Ania
5 lata temu
Tak samo powinno być w Polsce. Wypłacać Ukraińcom na dzieci na tych samych zasadach. Rząd Austrii ma rację
Pawel001
5 lata temu
Zgodziłbym się z decyzją Austriaków gdyby automatycznie obniżyli podatki od wynagrodzeń dla imigrantów....
asa
5 lata temu
to wasi europosłowie też powinni dostawać mniejszą kasę
ach ty
5 lata temu
Mogli by też zając się naszymi zarobkami które nie są na poziomie UE
...
Następna strona