Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Nie wszystkie państwa UE odcięły się od Rosji. Niektóre stawiają na handel z Moskwą

Podziel się:

Oficjalnie Unia Europejska wspiera Ukrainę w jej walce z Rosją. Są jednak państwa, które korzystają na obecnej sytuacji gospodarczej i nie odcięły się od handlu z Moskwą. Jedni wciąż sprowadzają rosyjską ropę naftową. Inni nie mogą się oprzeć diamentom ze Wschodu.

Nie wszystkie państwa UE odcięły się od Rosji. Niektóre stawiają na handel z Moskwą
Sankcje na Rosję. Niektóre państwa Unii Europejskiej zwiększyły import ze Wschodu (zdj. ilustracyjne) (GETTY, Bloomberg)

Unia Europejska na rosyjską inwazję na Ukrainę zareagowała sankcjami. Obecnie Bruksela pracuje nad 11. pakietem restrykcji. Są jednak państwa, które nie kwapią się do odcięcia się od importu ze Wschodu. I wcale nie chodzi tu o Węgry wciąż sprowadzające rosyjską ropę.

Ropa z Rosji wciąż płynie do Europy

Prym w tym zakresie wiedzie Grecja, która w 2022 r. zwiększyła wymianę handlową z Rosją o niemal 104 proc. To efekt przede wszystkim zwiększonego importu ropy naftowej. Greckie tankowce stanowią obecnie ok. połowę wszystkich tankowców przewożących rosyjski surowiec. Jeszcze przed wojną ten odsetek był niższy i stanowił ok. jedną trzecią – pisze "Dziennik Gazeta Prawna" za brytyjskim dziennikiem o tematyce morskiej "Lloyd's List".

Kolejnym państwem na niechlubnej liście jest Austria. Oficjalnie kraj ten wspiera Ukrainę w walce o jej niepodległość. Z drugiej strony jednak rosyjski gaz wciąż płynie tam szerokim strumieniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Spotkanie Tuska z Putinem w Sopocie. Pawlak: nie popadajmy w paranoję

"DGP" zauważa, że austriacki konglomerat naftowo-gazowy OMV regularnie sprowadza surowiec z Rosji. Koncern tłumaczy się, że jest zobowiązany do sprowadzania co najmniej 6 mld m sześc. gazu rocznie do 2040 r. Ponadto część firm austriackich – np. Red Bull – nadal sprzedają swoje produkty na Wschodzie.

"Krwawe diamenty" wciąż kuszące

Osobną kwestią są rosyjskie diamenty, które nadal sprowadza Belgia. Tylko w czerwcu zeszłego roku import z Rosji do Antwerpii był wart 393,8 mln euro, mimo że wcześniej raczej nie przekraczał wartości 200 mln euro miesięcznie – pisze dziennik. W money.pl opisywaliśmy szczegółowo, dlaczego UE nie może nałożyć sankcji na diamenty i jak na tym korzysta Belgia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl