Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Niemcy podnoszą płacę minimalną. Czy wzrost wynagrodzeń za Odrą wydrenuje rynek pracy w Polsce?

314
Podziel się:

Nowy niemiecki rząd zapowiada, że od przyszłego roku podniesie płacę minimalną do 12 euro za godzinę. Szykuje też szybsze i łatwiejsze uzyskiwanie niemieckiego obywatelstwa przy możliwości zachowania paszportu kraju pochodzenia migranta. – Jeśli polscy przedsiębiorcy nie podniosą swoim pracownikom płac, Niemcy mogą ogołocić im rynek z fachowców – komentuje Bartosz Dudek, dziennikarz Deutsche Welle.

Niemcy podnoszą płacę minimalną. Czy wzrost wynagrodzeń za Odrą wydrenuje rynek pracy w Polsce?
Nowy kanclerz Olaf Scholz chce przestawić niemiecką gospodarkę na nowe tory. Trwa drenowanie rynków pracy w Europie i poza nią. (Photo by Florian Gaertner/Photothek via Getty Images) (GETTY, Florian Gaertner)

Niemiecka gospodarka wychodzi z pandemicznego kryzysu obronną ręką – przynajmniej jeśli chodzi o bezrobocie. – Dzisiaj w Niemczech to pracodawca musi prosić np. malarza, by ten zechciał u niego pracować. A chętnych do pracy jest w Niemczech jak na lekarstwo – mówi Bartosz Dudek, dziennikarz Deutsche Welle.

Jak dodaje, Niemcy dwoją się i troją, by zapełnić pół miliona wakatów. Jednym z posunięć, które ma zachęcić wykwalifikowanych migrantów zarobkowych do podejmowania tam pracy, jest podniesienie obecnej minimalnej stawki z 9,50 euro do 12 euro za godzinę pracy od przyszłego roku.

Zobacz także: Polska wytrwa kolejny lockdown? Prof. Orłowski: Wojny też przetrwaliśmy, ale koszt będzie ogromny

Niemcy kuszą zarobkami

W Niemczech rosną też wynagrodzenia pracowników wykwalifikowanych. Pensje robotników budowlanych, zaczynające się od 1500 euro, dochodzą obecnie do 3200 euro miesięcznie, a elektrycy mogą liczyć nawet na 5000 euro miesięcznie.

Umowa koalicyjna, którą ma realizować nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz, przewiduje liczne ułatwienia i przyspieszenie procedury otrzymywania niemieckiego obywatelstwa przy jednoczesnej możliwości zachowania przez migrantów paszportu kraju pochodzenia.

Czy polscy pracodawcy powinni zacząć się już bać? I czy działania Niemców mogą przyczynić się do jeszcze większego nasilenia presji płacowej w Polsce, a co za tym idzie - większego nakręcenia spirali inflacyjnej?

– Polscy przedsiębiorcy muszą stanąć do konkurencji i podnieść pracownikom zarobki. W przeciwnym razie niemieckie firmy mogą im ogołocić rynek pracy z fachowców – ocenia Bartosz Dudek.

Jednak zdaniem Jakuba Rybackiego, analityka zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym, podniesienie płacy minimalnej w Niemczech nie będzie miało znaczącego wpływu na polski rynek pracy.

Począwszy od 2015 roku obserwujemy wyraźny trend spadkowy liczby osób emigrujących do naszego zachodniego sąsiada. O ile w pierwszej dekadzie nowego milenium było to 14 tys. osób rocznie, to teraz jest to niecałe 5 tys. pracowników - przypomina ekonomista i dodaje, że to efekt dynamicznego wzrostu wynagrodzeń w Polsce. – Wzrost zamożności gospodarstw domowych w kraju jest wyraźnie szybszy niż w Niemczech - podkreśla.

Dodaje, że podwyżka płacy minimalnej w Niemczech podniesie wynagrodzenia głównie we wschodnich, uboższych landach, np. Brandenburgii czy Meklemburgii. - Polscy migranci pracują w zupełnie innych regionach. Emigrują raczej do zachodnich i południowych landów, gdzie pensje już teraz są wyższe - zauważa Rybacki.

Z kolei profesor Paweł Wojciechowski, były minister finansów i wiceprezes Pracodawców RP, podkreśla, że decyzja o skokowym wzroście płacy minimalnej w Niemczech została upolityczniona. Przypomina, że Niemcy wprowadziły ogólnokrajową płacę minimalną dopiero w 2015 r., pod naciskiem socjaldemokratów, którzy dzisiaj współrządzą krajem.

Nasz rozmówca podkreśla, że zarówno niemiecka, jak i polska gospodarka jako nieliczne w Europie w czasie pandemii poradziły sobie z widmem wzrostu bezrobocia, i że są to gospodarki komplementarne.

- O ile niemiecka gospodarka ma według zapowiedzi nowego rządu w Berlinie opierać się już na nowych technologiach, a więc i automatyzacji, o tyle polska gospodarka zbudowana jest głównie na kapitale ludzkim – przypomina profesor.

Jego zdaniem - podobnie jak zdaniem Bartosza Dudka - polscy przedsiębiorcy mogą poczuć silne wysysanie naszej kadry, ale głównie wysokospecjalistycznej: inżynierów i informatyków, bo tacy są teraz za Odrą bardzo potrzebni.

Z pracownikami niższego szczebla takiego zjawiska raczej nie powinno być. Wyjątkiem mogą być tylko opiekunki osób starszych, które zgodnie z orzeczeniem niemieckiego Sądu Najwyższego, mają zostać objęte nową płacą minimalną.

Ukraińcy się skuszą?

A co z Ukraińcami, którzy przyjeżdżają do nas za pracą? Czy zmienią swoje preferencje i wybiorą Niemcy? Profesor Wojciechowski przytacza ostatnie dane ZUS, z których wynika, że w Polsce odprowadzane są składki za ok. 900 tys. cudzoziemców. 75 proc. z nich stanowią Ukraińcy. - To aż o 40 proc. Ukraińców więcej, niż było przed pandemią w 2019 roku – porównuje prof. Wojciechowski.

Jak podkreśla profesor, Ukraińcy podejmują pracę w Polsce, mimo że od marca 2020 r. Niemcy złagodziły swoje przepisy i nie wymagają już od migrantów zarobkowych ani dobrej znajomości ich języka, ani okazania wystarczających środków na przeżycie. - Ukraińcy zarabiają w Polsce średnio o 30 proc. mniej niż Polacy z porównywalnymi kompetencjami, a jednak wybierają Polskę – zauważa nasz rozmówca.

- Polska wygrywa w wyścigu o pracowników z Ukrainy czy Białorusi poprzez bliskość kulturową – tłumaczy Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy z Konfederacji Lewiatan. Ekspertka podkreśla, że pracownicy z tych krajów mają stosunkowo dużą łatwość w nawiązaniu kontaktu z uwagi na podobieństwo języka, a jeśli decydują się na migrację z rodziną, to też mają ułatwioną sprawę, bo wiele szkół w Polsce jest już przygotowanych do pracy z dziećmi obywateli tych krajów.

Również Artur Skiba, prezes agencji Antal, uważa, że podwyżki płac za Odrą nie skuszą wielu Polaków ani też Ukraińców, którzy u nas pracują, do wyjazdu zarobkowego. – Im niższe stanowisko, tym mniejsza też chęć alokacji. Poza tym polski rząd wspiera rodziny finansowo – przypomina prezes Skiba i dodaje, że Ukraińcy czują się w Polsce jak u siebie, ale też wolą być bliżej swoich domów i rodzin.

Tymczasem w Niemczech czekałaby ich duża konkurencja na rynku pracy. Niemcy zasysają bowiem potrzebnych im pracowników zewsząd: zarówno z Europy (Polska, Bułgaria, Rumunia, a obecnie głównie Bałkany), jak i spoza Unii (Turcja, Syria, Irak).

Napięta sytuacja na Ukrainie może faktycznie sprawić, że niewielka część migrantów zdecyduje się na wyjazd bezpośrednio do Niemiec z pominięciem Polski, ale nie demonizowałbym tego zjawiska – ocenia nasz rozmówca.

Zdaniem Skiby drenaż naszego rynku przez Niemców już trwa, ale w zawodach informatycznych. - Polskim programistom proponowana jest praca zdalna przez niemieckie firmy, które nie mają nawet siedziby w Polsce. Osoby te zarabiają bardzo wysokie stawki w euro, pracując z domu w Polsce i nie ponosząc kosztów życia w Niemczech – podaje przykład prezes Skiba.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(314)
WYRÓŻNIONE
Ankahh
3 lata temu
Czytam i nie wierzę 😁😁😁. Od 22 lat mieszkam w Niemczech i trochę znam rzeczywistość. 5000 Euro dla elektryka?! Nawet brutto tyle nie dostają. Elektryk na etacie zarabia około 2300 netto. Jeśli nie jest żonaty i nie ma dzieci na utrzymaniu to jeszcze mniej,bo płaci wtedy wyższy podatek. Podniesienie stawki do 12 euro na godzinę to oczywiście też stawka brutto. Netto dostanie na rękę około 8 euro. Ten artykuł totalna bzdura. Od początku do końca.
xxxxxx
3 lata temu
Byłam, mieszkałam, pracowałam. Razem z mężem i dziećmi. Mąż miał dobre zarobki ja nawet nie miałam pół etatu. Wróciliśmy .... Odłożyliśmy na dom. Tu po powrocie oboje na pełnym etacie na wykończenie ogrodu ciężko odłożyć. Życie tak samo drogie jak w DE a zarobki 3x mniejsze. A krzywą mordę w PL też spotkasz Tam ludzie bardziej cywilizowani niż u nas... Więc kwestia podejścia. Myślę że młodzi nawet nie będą się zastanawiać czy zarabiać i odkładać czy wegetować w PL. U nas płace w górę a ceny dwa razy tyle w górę. Trzy lata temu więcej zostawało niż teraz po podwyżkach. Pozdrawiam chory pis.... kraj
nikt
3 lata temu
U nas 4eur. a u nich 16 o czym dyskusja?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (314)
Nikola
3 lata temu
W Niemczech w ogóle żyje się lepiej. Jeżdże regularnie juz od jakiegos czasu na zlecenia do opieki nad osobami starszymi przez firmę Nursecare. Jestem zadowolona z warunków pracy, są zdecydowanie lepsze od tego co sie dzieje tutaj w Polsce. Mam dobrą płace, są premie uznaniowe plus ubezpieczenie
J23
3 lata temu
Teraz emigranci zaczną się garnąć do pracy w Niemczech. Niech wyślą samoloty do Białorusi po pracowników.
viola
3 lata temu
Mam pensjonat i sprzontaczki nie chcom pracować za drobniaki. Chyba splajtuje.
Zord
3 lata temu
Jadę chyba do Niemiec.
Szacunek
3 lata temu
Niemiecki pracownik jest 3/4 krotnie droższy od tego w Polsce. Także na tym samym stanowisku ma mniej obowiązków niż u nas. Nasi Janusze biznesu jeszcze długo muszą się uczyć takiego szacunku do pracowników, jaki mają Niemcy do swoich. Oni wiedzą, że to pracownicy tworzą firmę, a właściciel to mały dodatek, który nawet jak się zmienia to jest to często nawet niezauważalne.
...
Następna strona