Niemcy mają mniej gazu w magazynach. Eskperci: może zabraknąć
Niemieckie magazyny gazu są wypełnione w 77 proc., znacznie mniej niż w poprzednich latach. INES ostrzega, że przy mroźnej zimie zapasy mogą skończyć się już w styczniu. Rząd uspokaja, że LNG i import z Norwegii zapewniają bezpieczeństwo dostaw – informuje "Deutsche Welle"
Niemieckie magazyny gazu osiągnęły obecnie poziom wypełnienia ok. 77 proc., podczas gdy w poprzednich latach wskaźnik ten był znacznie wyższy. W 2023 r. wynosił 94 proc., a rok później nawet 96 proc. Takie dane przekazuje "Spiegel", powołując się na wrześniowy raport Inicjatywy Energien Speichern (INES), zrzeszającej operatorów magazynów gazu i wodoru.
Możliwy wzrost cen gazu
INES ostrzega przed "poważnymi zagrożeniami" związanymi z niskim poziomem zapasów. W przypadku "bardzo niskich temperatur" zasoby gazu mogą zostać całkowicie wykorzystane już do końca stycznia 2026 r.
- Wtedy, zgodnie z naszymi modelami, nie będziemy w stanie w pełni pokryć popytu - cytuje "Spiegel" dyrektora generalnego INES, Sebastiana Heinermanna. Według Heinermanna taka sytuacja może przełożyć się na wzrost cen gazu w Niemczech.
Heinemann apeluje do rządu o uruchomienie odpowiednich narzędzi, które pozwolą bezpiecznie i taniej uzupełnić magazyny gazu, zgodnie z zapisami umowy koalicyjnej. Magazyny gazu w Niemczech mają łączną pojemność ok. 250 terawatogodzin. W 2024 r. kraj zużył 844 terawatogodziny, głównie w przemyśle, ale także na potrzeby ogrzewania mieszkań zimą.
5 tys. zł za jeden dzień jazdy. Ujawnia kim są jego klienci
Rząd uspokaja
Klaus Mueller, szef Federalnego Urzędu ds. Sieci, uspokaja jednak, że ryzyko problemów z dostawami gazu jest niewielkie. - Posiadamy terminale LNG, które oferują dodatkowe opcje importu, zabezpieczając tym samym naszą dostawę gazu - wyjaśnił w rozmowie ze "Spieglem".
Wcześniej Niemcy importowały do 55 proc. gazu z Rosji, jednak po ataku na Ukrainę import ten został stopniowo ograniczony do zera. Obecnie, według Bundesnetzagentur, 25 proc. importowanego gazu pochodzi z Holandii, 18 proc. z Belgii, a największym dostawcą jest Norwegia z udziałem 48 proc. Z terminali LNG w Niemczech pochodzi ok. 8 proc. całkowitego importu.
Przemysł gazowy tłumaczy niski poziom zapasów wysokimi cenami gazu na rynku. Timm Kehler, szef stowarzyszenia branżowego "Gas- und Wasserstoffwirtschaft", wskazuje, że w ostatnich miesiącach wielu dostawców nie uzupełniało intensywnie zapasów gazu ziemnego.
- Nie odnotowujemy już niedoboru gazu - oceniła Claudia Kemfert, ekonomistka z Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych w Berlinie. Według niej na światowym rynku dostępna jest wystarczająca ilość surowca, a w razie kryzysu minister gospodarki Niemiec Katherina Reiche mogłaby dokupić większe ilości gazu. Ekspertka nie widzi obecnie potrzeby natychmiastowego działania, ale ostrzega przed rosnącymi kosztami.
Firma doradcza co2online wylicza, że już w tym roku wielu najemców mieszkań ogrzewanych gazem czekają wysokie dopłaty, sięgające nawet 15 proc. Eksperci przewidują, że w ciągu 20 lat koszty ogrzewania mogą wzrosnąć trzykrotnie w porównaniu z obecnymi poziomami. Wynika to ze wzrostu cen CO2 oraz wyższych opłat za korzystanie z sieci gazowej, co jest efektem malejącej liczby odbiorców.