Niemcy odcięły się od rosyjskiego gazu. Ministra dementuje
Ministra ds. gospodarki i energii Niemiec Katherina Reiche we wtorek podkreśliła, że do niemieckich terminali nie dociera gaz skroplony (LNG) pochodzący z Rosji. Wskazała, że krajowe zapasy gazu są obecnie na poziomie 50 proc., co pozwoliło na obniżenie stanu alarmowego do najniższego poziomu.
Reiche przypomniała, że Berlin ogłosił stan alarmowy w czerwcu 2022 r., po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę. W wyniku sankcji nałożonych na Rosję Niemcy utraciły możliwość importu gazu z tego kraju.
Ministra zaznaczyła, że najniższy z trzech poziomów alarmowych pozostanie w mocy, aby rząd mógł stale monitorować bezpieczeństwo energetyczne.
- Do naszych terminali nie trafia gaz skroplony (LNG) z Rosji - oznajmiła we wtorek ministra ds. gospodarki i energii Niemiec Katherina Reiche.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z małej wsi do wielkiego biznesu - historia Rafała Brzoski w Biznes Klasie
Dodała, że w związku z wysokim poziomem rezerw gazu stan alarmowy został obniżony do najniższego. Ministra zapewniła, że krajowe zapasy gazu są obecnie na poziomie 50 proc.
Udział LNG (w całkowitym wolumenie dostępnego gazu w Niemczech) wynosi 8 proc. i w przyszłości ma się zwiększać - zapowiedziała szefowa resortu odpowiadającego za energetykę w Niemczech.
Zapewniła również, że Niemcy nie muszą uzupełniać swojej rezerwy gazem przeznaczonym do celów handlowych. Agencja Reutera zwróciła uwagę, że ceny gazu ustabilizowały się na poziomie 34 euro za megawatogodzinę, co nadal jest dwukrotnie wyższą wartością niż przed kryzysem energetycznym wywołanym wojną Rosji z Ukrainą.