Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. OPM
|

Osiedle tylko dla dorosłych. Dzieci tam nie będzie

146
Podziel się:

Na Śląsku ma powstać osiedle dla bezdzietnych par i dorosłych singli. Inwestor przyjmuje model biznesowy, w którym zakłada, że na osiedlu nie będą mieszkały żadne dzieci.

Osiedle tylko dla dorosłych. Dzieci tam nie będzie
Na Śląsku powstaje osiedle tylko dla dorosłych. (Facebook/Ekotektura)

Na Śląsku ma powstać osiedle, na którym inwestor nie przewiduje obecności dzieci, bo zgodnie z jego modelem biznesowym, zamieszkają tam tylko bezdzietne pary i dorośli single - czytamy na noizz.pl. Mieszkania mają być wynajmowane, a nie przeznaczone na sprzedaż.

Gdy w mediach społecznościowych inwestor zamieścił swój pomysł na osiedle, w komentarzach pojawiły się opinie, że czasem z dorosłych par powstają dzieci. Inwestor był pytany, co zrobi w takim przypadku.

Przedstawiciel pracowni Ekotektura, bo to ona odpowiada za pomysł bezdzietnego osiedla, odpisał, że wtedy rodzicie na pewno znajdą sobie przytulniejsze gniazdko. Na koniec dodał, że osiedle ma stanąć na Śląsku, a wnętrza szeregowców będą po prostu za małe dla rodzin z dziećmi.

Zobacz także: Nowy Ład PiS. Kto zyska, kto straci? Ekspert wyjaśnia

Czy to zgodne z prawem? Hanna Milewska-Wilk, ekspertka od spraw rynku najmu, w rozmowie z noizz.pl powiedziała, że deweloper lub sprzedawca może zdecydować, komu sprzedaje nieruchomość, może też uprzedzać, że jest ona przeznaczona dla określonej grupy klientów (np. prawników). Decyduje jednak tylko do momentu sprzedaży. Potem trudno to kontrolować.

Jednak w przypadku wyżej wymienionego, wciąż jeszcze wyłącznie projektowanego osiedla, mowa o jednym właścicielu, który będzie nieruchomości wynajmował.

Zdaniem Milewskiej-Wilk, tu rzeczywiście można wyegzekwować określoną strukturę, np. nie podpisując umów z klientami, którzy mają dzieci, albo nie przedłużając umowy najmu, kiedy pojawia się potomstwo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(146)
lina
2 miesiące temu
Marze o tym. Nie mam dzieci i przez wiekszosc osob jestem uwazana za dziwadlo. Meczy mnie sluchanie darcia sie dzieciakow co gorsza mieszkam w wiezowcu w poblizu jest przedszkole takze spokoju nue ma. Rodzice wychowuja bezstresowo a jak cos powiesz to tym bardziej robia na zlosc
sysia
8 miesięcy temu
Idealnie! W każdej dzielnicy polskiego miasta powinno być przynajmniej jedno takie osiedle. Mieszkałam niedaleko przedszkola i to był koszmar, dzieci non stop się darły, co mnie, jako osobie, która nie lubi dzieci bardzo przeszkadzało. Teraz mieszkam w budynku, gdzie nie ma dzieci i jest cudownie, to samo powinno być z restauracjami i innymi miejscami. Człowiek nie raz przychodzi coś zjeść albo popracować, lecz nie może, bo dzieci biegają, wrzeszczą, a o weselach już nie wspomnę, rodzice nie zwrócą uwagi. Popieram takie inicjatywy i uważam, że każde miasto powinno posiadać osiedla oraz inne miejsca publiczne tylko dla dorosłych.
Anna
2 lata temu
Coś pięknego, jeśli ktoś nie chce mieć dzieci, to nie powinien być zmuszany do 'słuchania' ciągłego płaczu, darcia się, biegania i jazgotu. Trzymam kciuki
Adriana
3 lata temu
Ja cierpie na chroniczny ból głowy. Rodzice totalnie nie uciszaja dzieci. PLacza, krzycza na tych osiedlach i oczywiscie ja musze partycypowac w tych krzykach, bo przeciez nie masz swoich to sie mecz i pracuj do tego... Zauwzylam, ze rodzice totalnie nie ucza dzieci uprzejmosci i ciszy. Moja mama potrafi mnie do dzis uciszac jak glosno cos powiem, rzadko, bo rzadko, a lat mam 30... natomiast to zero uwag
Lola
3 lata temu
Myślę, że pomysł jest całkiem trafiony. Są osoby, które świadomie decydują się na życie bez dzieci. I takie mówienie, że jest z nimi coś nie tak, jest nie fair. Po pierwsz - osoby nieposiadające dzieci płacą wyższe podatki (nie mogą odliczyć dzieci), nie dostają żadnych +, żadnych bonów na wakacje, także temat 'bykowego' można zamknąć. Od tzw. podcierania tyłków są osoby wykwalifikowane, ponieważ opieka nad starszą osobą jest bardzo trudna (jako jedyna osoba w rodzinie, podjełam się takiego zadania, żadna 'matka-Polka' bez pracy nie wykazała inicjatywy). I po trzecie - kiedyś rodzice zwracali uwagę na to jak dzieci się zachowują, jak odnoszą się do osób starszych, czy nie przeszkadzają otoczeniu. Teraz - nikt dzieciom nie zwraca uwagi, nie ma znaczenia, że przeszkadzają osobą, które pracują czy też może są na emeryturze. Jeżeli osoby bezdzietne muszą znosić hałasy nieswoich dzieci, to powinny dostać 500+ czy tam jakis bon turystyczny, ponieważ poniekąd przejmują część odpowiedzialności związanej z wychowaniem dziecka od rodziców małolata. Reasumując - pomysł świetny, może w końcu osoby bez dzieci przestaną być stygmatyzowane, bo bez nich ten cały system 'socjalny' rożnych dodatków '+' by upadł. Pozdrawiam.
...
Następna strona