Z rosyjskiego rynku wycofują się kolejne marki. Zamknięcie swoich sklepów ogłosiła IKEA, na próżno w największym kraju świata szukać otwartego McDonalda czy stacji benzynowej Cirkle-K. Pod względem dostępności zachodnich marek Rosja coraz bardziej przypomina Związek Radziecki. Oddolne sankcje wynikają z protestu przeciwko rosyjskiej inwazji w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marki wycofują się z Rosji
Teraz do długiej listy marek, które opuszczają Federację Rosyjską, dołącza Coca-Cola. Koncern obwieścił tę decyzję kilka dni temu. Wśród wielbicieli gazowanego napoju wybuchła panika. W sklepach półki opustoszały, a na portalach internetowych zaczęły pojawiać się oferty sprzedaży puszek Coca-Coli.
Najdroższa oferta, jaką udało się odnaleźć dziennikarzom, to 50 tys. rubli za puszkę o pojemności 330 ml. W przeliczeniu jest to 1500 zł. Ponadto, jak wskazuje portal o2, który prześledził całą sprawę, dostępne były całe zgrzewki oraz butelki o pojemności 2 litrów.
Ogłoszenia zniknęły
W chwili publikacji artykułu na portalu Avito znaleźć można głównie kolekcjonerskie puszki i butelki z coca-colą, których etykiety związane są z wydarzeniami sportowymi. Najprawdopodobniej aukcje z niecodziennymi cenami tego napoju potraktowano jako próby wyłudzenia i zostały usunięte. W sprzedaży nadal pozostają dostępne pakiety wielosztuk tego napoju:
Do Coca-Cola HBC Russia należy 10 fabryk produkujących napoje gazowane i soki m.in. w Moskwie, Petersburgu czy Nowosybirsku. Według danych działalność Coca-Coli w Rosji i Ukrainie stanowiła ok. 1 do 2 proc. przychodów operacyjnych netto firmy w 2021 r.