Premier Mateusz Morawiecki zainaugurował w sobotę akcję billboardową pod hasłem "Stop Russia now!" Billboardy nawołujące do silniejszego gospodarczego uderzenia w Rosję pojadą do zachodnioeuropejskich miast.
Na banerach znajdujących się na platformach i przyczepach samochodowych fotografie wojenne z Ukrainy zostały zestawione ze zdjęciami ukazującymi zwykłe życie mieszkańców krajów Zachodu. Opatrzono je hasłami, które – jak powiedział Morawiecki - mają poruszyć sumieniami polityków.
Na jednym z billboardów umieszczone zostało zdjęcie śpiącego dziecka, które przytula misia, a fotografia została zaopatrzona w napis "Berlin" oraz flagę RFN. Zdjęcie to zestawiono z obrazem zrujnowanej ukraińskiej Borodzianki. Oba zdjęcia uzupełniono napisem w języku niemieckim: "Gdzie jest miś twojego dziecka?" i logiem akcji: "#Stop Russia now!". Na innej grafice widzimy dystrybutor paliw obok umieszczono hasło w języku angielskim: "Bloodoil funds Russia’s genocide in Ukraine" (krwawa ropa naftowa finansuje ludobójstwo Rosji na Ukrainie).
"To, co się dzieje na ulicach ukraińskich miast, wstrząsa naszym sumieniem, ale zbyt krótko. Zbyt szybko nasi partnerzy w Europie Zachodniej i Europie Południowej chcieliby wrócić w koleiny normalności" – powiedział premier Morawiecki.
Stwierdził, że takiego powrotu do normalności nie ma. "Dzisiaj do różnych miast w Europie ruszą billboardy, akcja będzie wzmacniana w mediach społecznościowych, będę też jechał do Niemiec i innych państw, aby cały czas przypominać, co strasznego dzieje się na Ukrainie" – zapowiedział premier.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
"Niemcy, Francja, Austria, Włochy, te kraje muszą zrobić jak najwięcej, żeby zatrzymać wojnę na Ukrainie. Żeby wstrzymać finansowanie machiny wojennej Putina. Dlatego będę rzeczywiście w Niemczech rozmawiał z różnymi ludźmi, najprawdopodobniej także z panem kanclerzem Olafem Scholzem" - dodał Morawiecki.
"Mówiłem już miesiąc temu – drodzy europejscy przywódcy, sankcje, które nałożyliście na Rosję, są za słabe. Popatrzcie na kurs rubla, na to, co się dzieje z rosyjską gospodarką – tam nie dzieje się nic specjalnego, ona ucierpi, ale w dłuższym terminie, ale nie teraz. A Ukrainie potrzebne są działania tu i teraz" – dodał premier.
Twitter komentuje
"To dobrze, że wyciągane są wnioski" - skomentował na Twitterze rządową inicjatywę Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski. Jak przypomniał, jeszcze w listopadzie 2021 r. dwoje ważnych pracowników spółki Novatek Green Energy dostało państwowe odznaczenia. Tymczasem spółka ta, przez sieć powiązań, należy do bliskich przyjaciół Władimira Putina: Giennadyja Timczenki i Leonida Michelsona. Dwóm pracownikom Novateku nagrodę "Zasłużony dla rozwoju przemysłu naftowego i gazowego" wręczał wiceminister rozwoju Piotr Uściński.
Bardziej krytyczne komentarze pojawiły się ze strony polityków opozycji. "PiS z Morawieckim na czele zablokował embargo na rosyjski gaz LPG!" - przypomniał poseł PO Michał Szczerba, odnosząc się do sejmowego głosowania z 13 kwietnia. Parlamentarzyści pochylili się wtedy nad poprawkami Senatu do tzw. ustawy sankcyjnej, zakładającej m.in. embargo na import węgla z Rosji i Białorusi. Embargo na węgiel zostało przyjęte, jednak posłowie - również ci z PiS, a nawet sam Mateusz Morawiecki - odrzucili propozycję Senatu, by zakazać też importu gazu LPG z Rosji.
"Mimo że jesteśmy za sankcjami, uważamy, że ta poprawka jest poprawką złą i szkodliwą" - przekonywał wówczas wicepremier Jacek Sasin. Podkreślił, że gdyby została teraz przyjęta, 3,5 mln Polaków — bo tyle jest samochodów napędzanych gazem LPG — pozbawionych byłoby możliwości tankowania tańszego paliwa.
"Jakim trzeba być hipokrytą, by ogłaszać kampanię #BloodOil, a tydzień wcześniej głosować przeciwko embargo na gaz płynny LPG z Rosji" - skomentował w sobotę akcję billboardową członek PO Łukasz Olejnik.
"Będą spalać rosyjską ropę po to, żeby Zachód zrezygnował z zakupu rosyjskiej ropy. Tęgie pisowskie głowy" - napisał na Jan Grabiec, rzecznik PO. Odniósł się w ten sposób do faktu, że również polskie rafinerie biorą z Rosji ropę i zamieniają ją na paliwa, które tankujemy na stacjach. "To kiedy kończymy import putinowskiego węgla, ropy i LPG?" - zapytał z kolei Radosław Sikorski, były marszałek Sejmu i były szef MON i MSZ, a dziś europoseł.
Polska odetnie się od Rosji, ale jeszcze nie teraz
Polska - tak jak i inne unijne kraje - nie spieszy się z natychmiastowym odcięciem się od surowców energetycznych z Rosji. Na razie Unia zapowiada, że od połowy roku będzie obowiązywał zakaz importu węgla. Zgody na embargo na gaz i ropę w UE obecnie nie ma.
Jeśli chodzi o Polskę, z końcem roku wygasa wieloletni kontrakt PGNiG z Gazpromem na dostawy gazu gazociągiem jamalskim. Nowa umowa nie będzie podpisywana i nie będziemy już kupować tego surowca z Rosji.
Na przełomie tego i przyszłego roku wygasają też kontrakty terminowe na dostawy rosyjskiej ropy naftowej do polskich rafinerii i rząd nie planuje podpisywania nowych. Już teraz Polska zrezygnowała z doraźnych zakupów w ramach tak zwanych transakcji spotowych - poinformowała ostatnio minister klimatu Anna Moskwa.