Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|

Polacy niosą rewolucję w weterynarii

0
Podziel się:

Naukowcy z Wrocławia pracują nad przełomowymi lekami dla psów, koni czy kotów. Wspierają ich doświadczeni inwestorzy. Cel jest jasny: Bioceltix jako jedna z pierwszych firm na świecie zarejestruje swój lek biologiczny na bazie komórek macierzystych w Europejskiej Agencji Leków (EMA).

Polacy niosą rewolucję w weterynarii
(123RF)

Co rusz słyszymy o przełomowych terapiach biologicznych dla ludzi. Dlaczego nie słyszymy o takowych dla zwierząt, mimo że traktujemy je jako pełnoprawnych członków rodziny? Wrocławski Bioceltix chce to zmienić pracując nad innowacyjnymi lekami biologicznymi, stosowanymi w leczeniu powszechnie występujących schorzeń u zwierząt, np. zmian zwyrodnieniowych stawów, na które cierpi ponad 20 proc. psiej populacji. Rozwijając swoje leki wykorzystuje immunomodulujące właściwości mezenchymalnych komórek macierzystych (MSC), wrocławski start-up z nowymi lekami biologicznymi chce trafić na rynek wart miliardy dolarów rocznie, obecnie zdominowany przez standardowe terapie.

– Rynek weterynaryjnych leków biologicznych nadal raczkuje – dopiero dwa lata temu został zarejestrowany w EMA pierwszy lek biotechnologiczny. Zamierzamy to zmienić – mówi prezes Bioceltix, Łukasz Bzdzion.

Magia komórek

Twórcy Bioceltix przyznają, że nie ma tu mowy o drodze na skróty: chcą wprowadzić na rynek leki biologiczne na bazie MSC, których bezpieczeństwo i skuteczność zostanie potwierdzona badaniami klinicznymi. Przy czym rozwijane przez Bioceltix leki biologiczne są nie tylko bezpieczniejsze, są także skuteczniejszą alternatywą dla obecnie stosowanych leków syntetycznych – ksenobiotyków. Stosowanie tych ostatnich ma charakter jedynie leczenia objawowego.

– Nasze leki poprzez silne właściwości proregeneracyjne indukują procesy naprawcze umożliwiając odbudowę zniszczonej chorobą tkanki, bo przecież bycie zdrowym to stan sprzed choroby. Rozwijając leki biologiczne wykorzystujemy przeciwbólowe i przeciwzapalne właściwości MSC, a za efekt terapeutyczny odpowiadają substancje biologicznie aktywne, naturalnie występujące w organizmie pacjenta. To oznacza brak skutków ubocznych i długotrwałe działanie – zaznacza Łukasz Bzdzion.

Europejski wyścig

Wrocławska spółka jako jedna z pierwszych firm na świecie szykuje się do przejścia pełnej ścieżki rejestracyjnej w EMA dla weterynaryjnego leku biologicznego, wykorzystującego MSC jako substancję czynną. Aby zminimalizować ryzyko niepowodzenia w ubieganiu się o zezwolenie na dopuszczenie do obrotu prowadzi indywidualny dialog z Agencją w ramach doradztwa naukowego i spełnia szereg jej rygorystycznych wymogów.

– Uruchamiamy właśnie izolowaną linię technologiczną do aseptycznej produkcji weterynaryjnych leków biologicznych w oparciu o komórki macierzyste. Izolator został zaprojektowany i zbudowany na specjalne zamówienie, według naszych wytycznych, a sama technologia izolatora pozwala na redukcję kosztów utrzymania standardu farmaceutycznego w porównaniu z klasycznym pomieszczeniem czystym typu „clean room” – podkreśla Łukasz Bzdzion.

Wiara i pieniądze

W dwa lata od powstania Bioceltix zgromadził już od inwestorów, także tych prywatnych, i z funduszy unijnych ok. 7,5 mln zł. Wśród finansujących przyszłego polskiego lidera weterynaryjnych leków biologicznych są m.in. Alfa Infini, Startit Fund oraz Leonarto Konrada Pankiewicza, znanego z takich inwestycji jak m.in. XTPL, Bioavlee czy Genomtec. Inwestorów łączy jedno: wiara w to, że już wkrótce zwierzęta na całym świecie leczone będą lekami biologicznymi, opracowywanymi właśnie w Polsce.

– W Startit Fund od lat zajmujemy się transferem technologii i wsparciem instytucji naukowych – mówi Paweł Wielgus, jeden z założycieli Startit Fund.– Rozumiemy projekty o bardzo dużej skali trudności oraz zaawansowania technologicznego. To jest możliwe dzięki naszym własnym doświadczeniom w pracy naukowej oraz opracowanej metodologii oceny projektów naukowych. Dlatego mamy pewność wielkiego potencjału drzemiącego w Bioceltix – dodaje Wielgus.

Wszyscy do Krakowa

Jaka jest recepta na rewolucję w medycynie i ochronie zdrowia? Żeby się tego dowiedzieć nie trzeba jechać do Krzemowej Doliny czy Londynu. 21 i 22 maja Kraków, podczas kongresu Impact’19 stanie samym sercem tygla, w którym realizują się innowacyjne idee i projekty. To wydarzenie, na którym przełomowe startupy, naukowcy, biznes i politycy mówią tym samym językiem. Impact’19 to 4 sceny, 6 tysięcy gości, 250 speakerów i dziesiątki wydarzeń towarzyszących. Stałymi bywalcami są tam m.in. premierzy jak i ministrowie z Polski oraz szefowie rządowych agencji (np. PFR Life Science i Ministerstwo Zdrowia). W tym roku dołączą do nich kluczowi politycy z regionu CEE, w Krakowie pojawią się również wysocy rangą przedstawiciele takich potentatów jak AstraZeneca, Amgen, Pfizer, Janssen, Roche, Polpharma, J&J Innovation czy Adamed. Oni wszyscy pokażą swoje pomysły na to, jak przy wsparciu technologii, zmienić świat na lepsze. Impact’19 przyniesie też premiery najnowszych inwestycji, rządowych strategii i kluczowych raportów. Tutaj powstają pomysły i tworzone są projekty, które mają kluczowy wpływ na rozwój cyfrowej gospodarki. perspektywy biznesu. Na Impact’19 dzisiejszy liderzy - wielki biznes, startupy, środowisko naukowe, administracja publiczna - decydują o tym jak będzie wyglądać jutrzejszy świat.

biotechnologia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)