Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Polak, Węgier, dwa bratanki. Ale jak interesy, to z Niemcami

277
Podziel się:

Polskę i Węgry może łączyć przyjaźń, podobna historia, a ostatnio - podobne pomysły na politykę. Jeśli jednak chodzi o interesy, to oba kraje więcej łączy z Niemcami niż ze sobą nawzajem.

Polak, Węgier, dwa bratanki. Ale jak interesy, to z Niemcami
Orbán i Morawiecki razem mówią o zablokowaniu budżetu UE (PAP, Jacek Szydłowski)

"Przyjdzie taki dzień, że będziemy mieli w Warszawie Budapeszt" - mówił w 2011 roku Jarosław Kaczyński.

I zarówno krytycy, jak i zwolennicy PiS przyznają: faktycznie, polska polityka coraz bardziej przypomina węgierską, za którą odpowiada premier Viktor Orbán. Coraz silniejszy wydaje się też sojusz polskich i węgierskich władz - zwłaszcza w kontekście zapowiadanego weta wobec budżetu UE.

Ale czy polityczna bliskość oznacza, że Polska i Węgry są ze sobą blisko również, jeśli chodzi o gospodarkę? Z danych wynika, że niekoniecznie.

Zobacz także: Mateusz Morawiecki jak Viktor Orban? Miażdżące porównanie Grzegorza Schetyny

Z polskiego punktu widzenia trudno uznać Węgry za kluczowego partnera gospodarczego. W 2019 r. eksport z Polski do Węgier wyniósł 6,5 mld euro. Dla porównania - nasz eksport do Niemiec to dziesięć razy tyle.

Więcej niż do Węgier eksportujemy nie tylko do Czech czy do Wielkiej Brytanii, ale nawet do USA czy Szwecji. Importujemy jeszcze mniej - Węgry nie znajdują się pod tym względem nawet w pierwszej dziesiątce. Więcej towarów do Polski wysyła na przykład Hiszpania czy USA.

Z węgierskiej perspektywy Polska jest natomiast dość ważna gospodarczo - choć również trudno uznać ją za kluczowego partnera. I tutaj wygrywają Niemcy. Odpowiadają oni za 27,7 proc. węgierskiego importu i 25,3 proc. importu.

Polska jest w pierwszym przypadku na ósmym miejscu, a w drugim - na czwartym.

"Polacy lepsi niż Francuzi"

Nie jest jednak tak, że polityczna bliskość nie służy gospodarce. Polski eksport wzrósł w 2019 r. o 9 proc., zaś import z Węgier - o 3 proc.

Powstają też nowe inicjatywy - na przykład w październiku ruszyła Polsko-Węgierska Izba Gospodarcza, która nawiązuje do prężnej organizacji, która gospodarczo łączyła kraje przed II wojną światową.

Co w ogóle sprzedajemy i wysyłamy do "bratanków"? Jeśli chodzi o import, wygrywają maszyny i urządzenia mechaniczne oraz artykuły chemii gospodarczej. Eksportujemy maszyny, ale i pojazdy, i metale nieszlachetne.

- Widać, że polskie towary cieszą się coraz większą renomą. W Budapeszcie, ale również w mniejszych miastach - opowiada prof. Bogdan Góralczyk, politolog, który spędził kilka lat w ambasadzie w Budapeszcie - i dziś często bywa na Węgrzech.

- Polskie produkty są bardzo widoczne w sklepach. Sery, ale przede wszystkim ryby. Czasem trudno na Węgrzech znaleźć śledzia, który nie jest z Polski - uśmiecha się profesor.

Jak mówi money.pl Góralczyk, prawdziwym przebojem ostatnich lat jest jednak polska glazura. - Jak byłem w markecie budowlanym, to nawet słyszałem, jak Węgrzy wychwalali polskie marki. Z przekonaniem mówili, że nasza glazura jest lepsza niż ta z Francji - dodaje.

Co jeszcze? - Blachodachówki. Ten rynek też zdominowali Polacy - dodaje.

Z kolei polska kiełbasa, jak mówi profesor, jeszcze nie jest bardzo popularna, ale staje się coraz bardziej modna. Można ją dostać już w wielu halach zakupowych w Budapeszcie.

Nieco bardziej historycznie natomiast Polska kojarzyła się Węgrom z motoryzacją. - O polonezy to się zabijano - uśmiecha się profesor. Maluchy były swego czasu natomiast widoczne na węgierskich ulicach niemal na każdym kroku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(277)
kapes
3 lata temu
Orban wciąga nas w niebezpieczną grę. Też mi sojusznik. Jak przyjdzie co do czego to i tak my o wiele więcej stracimy niż Węgry. Jesteśmy tak zamożni, tacy bogaci? Katolicki fundamentalizm i zacofanie , łamanie praworządności i praw człowieka to polska rzeczywistość. Łatwiej pozbyć się miliardów? Ogon cywilizacji niestety.
Ziom
3 lata temu
Zawsze tak było jest i będzie, każdy idzie tam gdzie kasa, a ci co sa tak bardzo skur.ieni jak politycy tymbardziej
sdffd
3 lata temu
A co Niemiaszki traca na hadlu z nami czy z Węgrami...hahahaha JA SIĘ PYTAM GDZIE SĄ PODATKI OD DUZYCH SIECI HANDLOWYCH. NIMA I NIE BĘDZIE BO UNIA NA TO NIE POZWOLI.
mały
3 lata temu
powiedział proroczo, że przyjdzie taki czas, że będziemy mieli Budapeszt w Warszawie. Pewnie tak. Jak mu się uda wyprowadzić Polskę z unii w Warszawie pojawią się rosyjskie czołgi jak w Budapeszcie w 1956.
lw
3 lata temu
interesy firm i gospodarkę nie można łączyć z polityką
...
Następna strona