W ciągu dwóch dni pod zamieszczonym w internecie listem podpisało się 60 tysięcy osób. Wczoraj grupa uczniów i nauczycieli złożyła w Kancelarii Premiera list, w którym domaga się odwołania Romana Giertycha ze stanowiska ministra edukacji.
Wśród nich są dziennikarze, profesorowie, ludzie kultury, nauki i sztuki. Jeden z organizatorów protestu Krzysztof Rowiński ma nadzieję, że premier zajmie się listem. Jak mówi, doświadczenie Romana Giertycha w edukacji ogranicza się do założenia Młodzieży Wszechpolskiej. "Poglądy tej organizacji nie powinny być głoszone w szkołach" - przekonuje licealista w rozmowie z IAR.
Rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz apeluje - "dajmy ministrowi szansę".
Jak dodaje, styl Romana Giertycha jako ministra jak i jego propozycje są bardzo merytoryczne. Dlatego należy poczekać i krytykować za efekty lub ich brak.
W weekend demonstracje przeciwko Giertychowi przeszły przez największe polskie miasta. W sumie brało w nich udział kilka tysięcy osób. W najbliższych dniach manifestacje zapowiadane są w Toruniu, Gliwicach i w Białymstoku.