"Rzeczpospolita" pisze, że coraz więcej osób deklaruje chęć odzyskania akcyzy zapłaconej od sprowadzonych z państw Unii samochodów.
Do sądów administracyjnych trafiają kolejne skargi. Jest ich już prawie 200 w Gliwicach, prawie 80 w Łodzi, ponad 70 w Poznaniu i kilkanaście na wokandzie w najbliższych dniach w Warszawie.
"Warto walczyć nawet o kilkaset złotych" - mówi dziennikowi podatniczka, która w 2005 roku przywiozła z Niemiec auto osobowe i - jak twierdzi - uczciwie zadeklarowała jego wartość. Aby móc zarejestrować pojazd, musiała zapłacić akcyzę. Teraz czeka na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, który rozstrzygnie, czy polskie przepisy akcyzowe są zgodne z regulacjami unijnymi.
Zgodnie z nimi każde państwo członkowskie może bowiem tworzyć wewnętrzne przepisy, tyle że nie powinny one dyskryminować tych, którzy kupują towary w innym kraju Unii. W Polsce zaś, od używanych aut z Unii płaci się nawet 65-procentową akcyzę.
Dziennik pisze, że wyrok ma zostać ogłoszony we wrześniu i wszystko wskazuje na to, że będzie korzystny dla właścicieli sprowadzonych samochodów.