Jeżeli ugrupowania, które poparły rząd Kazimierza Marcinkiewicza, zmienią na trwałe zdanie, to jedną z wielu możliwości są przyśpieszone wybory parlamentarne - powiedział rzecznik PiS Adam Bielan.
W ten sposób rzecznik PiS skomentował słowa eurodeputowanego Samoobrony Ryszarda Czarneckiego, które przytacza piątkowa "Gazeta Wyborcza". "Kończymy okres romantyczny w relacjach z PiS, a zaczynamy pragmatyczny. Romans nie może trwać w nieskończoność. Albo będzie legalne małżeństwo sankcjonowane przez parlament, albo nic - ostrzega Ryszard Czarnecki" - napisała "GW".
Premier Marcinkiewicz pytany w Budapeszcie, czy w jego rządzie znajdą się niedługo politycy Samoobrony, odpowiedział: "Na razie nie zastanawialiśmy się nad zmianą obecnej formuły rządu". "Rząd mniejszościowy przedstawił budżet i będzie o tym budżecie rozmawiał. To jest już niezły budżet. Mam nadzieję, że jako taki zostanie poparty" - powiedział premier.
Jak zaznaczył rzecznik PiS, "nigdy nie doszło do zawarcia żadnej koalicji, nawet parlamentarnej, pomiędzy PiS a Samoobroną bądź LPR". "Takiej koalicji nie ma, więc nie może być ona zerwana" - dodał Bielan. Podkreślił jednocześnie, że jeżeli rząd straci możliwość działania i straci zaplecze w parlamencie, "to jednym z rozwiązań (...) są przyśpieszone wybory parlamentarne".
"Program rządu został poparty prze większość sejmową. Oczekujemy, że te ugrupowania (Samoobrona i LPR) będą działały w sposób taki, jaki zadeklarowały w trakcie głosowania nad programem rządu. Te elementy, w których mamy wspólne zdanie, powinny być poparte w trakcie prac sejmowych, bo tego wymaga odpowiedzialność przed Polakami" - powiedział szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.
Gosiewski zaznaczył jednocześnie, że "nikt nie rozważa połączenia wyborów samorządowych i wyborów parlamentarnych ani nikt nie rozważa przyśpieszonych wyborów parlamentarnych".