Żołnierze w centrum Rangunu strzelają do tłumu demonstrantów z broni automatycznej - poinformowała agencja AP, nie podając źródła informacji. Według relacji świadków jest co najmniej 10 ofiar.
Według relacji wojsko otworzyło do tłumu ogień z broni automatycznej.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/birma;wojsko;grozi;ekstremalnymi;akcjami,188,0,268476.html">Birma: Wojsko grozi "ekstremalnymi akcjami" "Podczas protestów w Rangunie został zabity także Japończyk" - poinformowała japońska ambasada, powołując się na władze birmańskie.
Wcześniej jeden ze świadków powiedział, że widział mężczyznę upadającego w momencie wystrzelenia przez policję w kierunku 1000- osobowej grupy demonstrujących.
Był to - według słów świadka - "starszy mężczyzna trzymający aparat fotograficzny. Wyglądał na Chińczyka albo Japończyka". Był ubrany w szorty, które rzadko noszą mieszkańcy Birmy.
Według świadków, liczba demonstrantów w Rangunie sięgnęła 70 tysięcy ludzi.