Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Budżet negatywnych emocji

0
Podziel się:

Projekt budżetu na 2007r. był osią niezgody wśród byłych koalicjantów. Nie podoba się on też pracodawcom. Czy coś w nim zmieni Zyta Gilowska?

Budżet negatywnych emocji
(PAP/ PAweł Kula)

Projekt budżetu był osią niezgody wśród byłych koalicjantów. Nie podoba się on też pracodawcom. Czy coś w nim zmieni nowa minister finansów Zyta Gilowska?

W środę, a nie we wtorek, rząd zajmie się projektem budżetu na 2007 r.

"W związku ze zmianą na stanowisku ministra finansów Rada Ministrów poświęcona budżetowi odbędzie się dzień później, czyli w środę" - poinformował w poniedziałek rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Dodał, że opóźnienie związane jest z przejmowaniem przez Gilowską kompetencji w ministerstwie.

W piątek Zyta Gilowska wróciła na stanowisko wicepremiera i ministra finansów. W resorcie zastąpiła Stanisława Kluzę.

Być może Zyta Gilowska po objęciu funkcji wicepremiera i ministra finansów przedstawi swoje propozycje zmian w dokumencie, którego autorem jest były szef resortu finansów Stanisław Kluza.

Na propozycje byłego ministra nie godził się Andrzej Lepper i to właśnie krytyka projektu budżetu była oficjalnym powodem dymisji wicepremiera i ministra rolnictwa.

Lepper chciał więcej środków na podwyżki dla: nauczycieli, służby zdrowia, służb mundurowych oraz dodatkowych pieniędzy na rolnictwo.

Premier Jarosław Kaczyński stał jednak na stanowisku, że deficyt budżetowy zostanie utrzymany na poziomie 30 miliardów złotych.

Projekt przyszłorocznego budżetu zakłada wydatki w wysokości 242,2 miliarda złotych, przy dochodach 212,2 miliarda złotych.

Z kolei organizacje pracodawców reprezentowanych w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych negatywnie oceniają projekt budżetu na 2007 rok.

„ Podstawowym błędem projektu budżetu na 2007 r. jest rezygnacja z naprawy finansów publicznych (m.in. KRUS). Zwiększają się wydatki socjalne mimo wysokiego tempa rozwoju kraju. W tym okresie nie powinny one rosnąć, lecz zmniejszać się” – czytamy w raporcie na temat projektu budżetu na przyszły rok.

Konfederacja Pracodawców Polskich, Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan i Związek Rzemiosła Polskiego podkreślają, że okres wysokiego tempa rozwoju powinien być wykorzystany do poczynienia oszczędności. Tak by w czasie gorszej koniunktury móc skorzystać z tego i by wówczas nie powstała konieczność powiększenia deficytu budżetowego.

Pewne wątpliwości przedstawicieli pracodawców budzą także założenia dynamiki wpływów z podatków dochodowych CIT i PIT w projekcie na 2007 r. „Nasz szacunek dochodów z PIT może być o 1 mld zł niższy niż przewidywany w projekcie. Łącznie oceniamy, że wpływy podatkowe mogą być zawyżone o ok. 4 mld złotych (niecałe 0,4% PKB).”

Zwracają oni też uwagę, że prognozowane wydatki budżetu państwa rosną szybciej (realnie o 6,4%) niż dynamika PKB (4,6%) a ich udział w PKB wzrasta do 22,0% z 21,5% w 2006 r. Oznacza to wzrost interwencjonizmu państwa, czyli zakłada się „życie ponad stan”.

Zamierzone wydatki budżetu państwa w 2007 r. prawdopodobnie będą wyższe niż w 2006 r. o 0,5 punktu procentowego. Tym samym interwencjonizm państwa w gospodarce ulegnie w tym okresie niedużemu, co prawda, ale jednak zwiększeniu i to w czasie dobrej koniunktury.

Wydatki socjalne mają zwiększyć się o ponad 3 mld złotych czyli o 4,2%.
„Wydatki te nie powinny w ogóle zwiększać się w okresie, kiedy szybko zaczyna rosnąć zatrudnienie, zmniejsza się bezrobocie i następuje solidny przyrost płac, a budżet państwa wykazuje wysoki deficyt. Okres ten powinien być wykorzystany do zmniejszenia strukturalnego niedoboru całego sektora finansów publicznych.”

Prognozowany niedobór budżetu państwa w wysokości 30 mld zł ma wynieść w 2007 r. 2,7% PKB wobec przewidywanego 2,8% PKB w 2006 r.
Pracodawcy oceniają to jako mało ambitne zamierzenie: „Wskazuje jak iluzoryczna jest wiara, że tzw. kotwica budżetowa w wysokości 30 mld zł doprowadzi do istotnego obniżenia deficytu budżetu państwa w relacji do PKB i pozwoli spełnić fiskalne kryterium z Maastricht do 2010 r. Kryterium to, jak wiadomo, odnosi się do deficytu całego sektora finansów publicznych , a więc obejmuje także koszty reformy systemu emerytalnego i deficyt samorządów”.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)