Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria i Rumunia już za kilka godzin w UE

0
Podziel się:

To ostatnie rozszerzenie przed politycznymi zmianami w UE, zgodnie stwierdzają eksperci.

Bułgaria i Rumunia już za kilka godzin w UE
(PAP / EPA)

To ostatnie rozszerzenie przed politycznymi zmianami w UE oraz szansa i wyzwanie dla Wspólnoty, zgodnie stwierdzają eksperci.

Rozszerzenie Unii Europejskiej o Bułgarię i Rumunię jest kontynuacją poprzedniego rozszerzenia i nie powinno stanowić wstrząsu dla państw członkowskich - uważa Zdzisław Mach z Centrum Studiów Europejskich Uniwersytetu Jagiellońskiego.

"Dla Europy to nie będzie wstrząsem" - powiedział Mach. "Z Rumunią i Bułgarią będą te same problemy co z Polską, tylko w jeszcze większym stopniu, ale na to UE jest już przygotowana i wie, czego się spodziewać" - zapewnia.

Niechciani pracownicy

_ Przyjęcie Bułgarii i Rumunii stanowi drugi etap rozszerzenia Wspólnoty o kraje Europy Środkowo-Wschodniej. W 2004 r. Unia przyjęła 10 państw tego regionu, w tym Polskę. _Według niego, kontrowersyjna może się natomiast okazać kwestia dostępu do unijnego rynku pracy. Na razie nowe państwa UE okazują się bardziej otwarte dla pracowników z Bułgarii i Rumunii niż stara piętnastka - Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Słowacja, Słowenia i Czechy już postanowiły otworzyć swoje rynki pracy.

Podobną decyzję podjęła też Finlandia, natomiast Niemcy, Holandia i Austria zamierzają zastosować te same zasady, co w przypadku rozszerzenia z 2004 roku. Irlandia i Wielka Brytania, które wtedy nie zastosowały żadnych restrykcji, tym razem zdecydowały się na wprowadzenie ograniczeń dla przybyszów z nowych państw członkowskich.

Mach zwrócił uwagę, że przystąpienie Bułgarii i Rumunii do Wspólnoty może okazać się korzystne dla wizerunku Polski. "Polska przestanie być tym najbiedniejszym krajem, to nam pomoże w poprawie wizerunku" - wyjaśnił.

Na razie wystarczy

_ Komisja Europejska, dając pod koniec września zielone światło dla wejścia Rumunii i Bułgarii do UE od 1 stycznia 2007 r., zagroziła jednocześnie karami, jeśli kraje te nie będą respektować unijnych norm. Rekomendując przywódcom państw UE przyjęcie obu krajów do UE, KE wytknęła im braki m.in. w systemach dystrybucji unijnych funduszy i w wymiarze sprawiedliwości. _Zdaniem Macha, przyjęcie kolejnych państw do UE jest kwestią "bardzo odległej przyszłości". "Ukraina to jest bardzo odległa sprawa - może jeszcze 10 lat - z powodu braku przygotowania pod wieloma różnymi względami, a Turcja, to przynajmniej 20 lat" - przewiduje ekspert.

"Jedynie Chorwacja może być przyjeta wcześniej, ale pod warunkiem przeprowadzenia reformy instytucjonalnej (w Unii Europejskiej)" - podkreślił ekspert z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Zgadza się z nim eurodeputowany SdPl Dariusz Rosati: "Rozszerzenie będzie spowolnione do minimum" - powiedział.

W jego opinii, przyjęcie Bułgarii i Rumunii nie wywoła w Unii wstrząsu, choćby dlatego, że te państwa mają wiele ograniczeń - najwięcej ze wszystkich, które dotychczas wchodziły do Unii. "Są ograniczenia i w swobodnym przepływie siły roboczej, i w dziedzinie rolnictwa. Dlatego nie przypuszczam, żeby pojawiła się jakaś reakcja negatywna po stronie starej Unii" - powiedział europoseł SdPl.

Geremek: Rozszerzenie w zamian za konstytucję

"Jest decyzja Rady Europejskiej, żeby nie przewidywać żadnego rozszerzenia przed zmianami wewnętrznymi" - podkreślił europoseł Partii Demokratycznej-demokraci.pl Bronisław Geremek. Jego zdaniem, chodziło także o wywarcie presji na państwa, które jeszcze nie ratyfikowały Traktatu Konstytucyjnego.

Jego zdaniem, planując dalsze rozszerzenie UE należy brać pod uwagę oprócz Chorwacji i Turcji również państwa Europy Wschodniej, czyli Ukrainę i Białoruś. "Ale w tej chwili trudno o nich mówić - trzeba poczekać" - przyznał.

Zalewski: To może wzmocnić UE

Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski (PiS) uważa, że Bułgaria i Rumunia mogą przyczynić się do wzmocnienia Wspólnoty. Zauważył, że po tym rozszerzeniu granice UE jeszcze bardziej zbliżą się do Rosji, co zwiększy znaczenie unijnej polityki wobec tego kraju.

Zalewski uważa, że styczniowe rozszerzenie stworzy w UE nowe impulsy i możliwości rozwiązywania problemów takich jak np. zorganizowana przestępczość, co bez przyjęcia tych dwóch krajów byłyby znacznie trudniejsze.

"Nie było państw, które przystępując do Unii nie miałyby jakichś niedociągnięć - to oczywiste. Natomiast jeśli chodzi o pewną strukturę prawną, poziom reform i poziom demokracji - są to kraje, które mają pełne prawo być w UE" - uważa polityk PiS.

Według Zalewskiego, zarówno Rumunii, jak i Bułgarii łatwiej będzie rozwiązać swoje wewnętrzne problemy będąc w Unii, niż pozostając poza nią. "W ramach UE, przy wszystkich mechanizmach np. wspólnej polityki bezpieczeństwa, sprawiedliwości czy polityki rolnej, nadrabianie zaległości społeczno-ekonomicznych będzie łatwiejsze" - przewiduje.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)