Po roku służby w wywiadzie wojskowym, jego szef, były warszawski strażnik miejski z czasów prezydenturyLecha KaczyńskiegoWitold Marczuk został generałem - pisze "Trybuna".
Zdaniem gazety to policzek dla polskiej armii."Trybuna" pisze, że najpierw z cywila stał się pułkownikiem, bo pewnie tego wymagała ranga jego stanowiska. Potem z okazji Dnia Niepodległości jego pryncypał i obecny prezydent Polski nadał mu pierwszy stopień generalski.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/prezydent;niepodleglosc;nie;byla;cudem,127,0,287359.html">Prezydent: Niepodległość nie była cudem
Gazeta twierdzi, że Marczuk miał wiele wpadek, w tym dopuszczenie do zamachu na ambasadora Polski w Iraku.
Zdaniem "Trybuny" jest swoistym paradoksem i kompletnym brakiem wyczucia ze strony prezydenta, że nominacja Marczuka na niezasłużony stopień generalski przypadła w tym samym dniu i podczas tej samej uroczystości, na której prezydent odznaczał ciężko rannego w tym zamachu, ale wracającego do zdrowia ambasadora Edwarda Pietrzyka.