Tak podsumował były premier Włodzimierz Cimoszewicz, który kandydował do Senatu jako kandydat niezależny, zgodę premiera Jarosława Kaczyńskiego na rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Jednocześnie zaznaczył, że z punktu widzenia dobra kraju dobrze się stało, że do wyborów doszło. Według Cimoszewicza nie ma bowiem co do tego wątpliwości "obserwując to co się w naszym kraju działo w ostatnich dwóch latach".
ZOBACZ TAKŻE:
Platforma nie będzie rządzić samodzielnie"Sprawą absolutnej konieczności było odsunięcie od władzy partii Kaczyńskich, bo wyrządzała ona Polsce i Polakom niezwykłe szkody, warto było przyśpieszyć wybory, jeśli była taka szansa" - zaznaczył były premier.
Jego zdaniem, ogromna większość głosujących, w tym także tych którzy nie wzięli dwa lata temu udziału w wyborach parlamentarnych, głosowała przeciw PiS. "Dostrzegam w tym silny wątek zachowań obywateli zatroskanych o sytuację państwa. Tu nie chodziło wyłącznie o zmianę rządu, tu chodziło o takie wartości jak: wolności osobiste, jakość demokracji i praworządność. W tym zakresie wyrządzono najwięcej szkód" - ocenił.
ZOBACZ TAKŻE:
Kwaśniewski ogłosił koniec IV RP"Polska nie może być krajem zaduchu, takich emocji, ludzie muszą żyć normalnie" - podkreślił Cimoszewicz.
Odnosząc się do polskiej polityki zagranicznej powiedział, że "jest przekonany, iż dziś w wielu stolicach można było usłyszeć westchnienie ulgi". "Trzeba teraz potwierdzenia, że odejdziemy od grubiańskiej ignorancji w polityce zagranicznej, która zrażała nam wielu partnerów" - dodał. Cimoszewicz