SenatorWłodzimierz Cimoszewiczzadeklarował, że mógłby wystartować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, gdyby realna okazała się reelekcja prezydentaLecha Kaczyńskiego.
Cimoszewicz pytany w radiu RMF FM, kto lub co byłoby w stanie przekonać go do kandydowania w wyborach prezydenckich, odpowiedział, że _ chyba nic _. _ Mówiąc poważnie, to nie przewiduję takiego scenariusza _ - dodał.
Zastrzegł jednak: _ - Gdyby stało się coś nadzwyczajnego w państwie i groziłoby, że wynik wyborów prezydenckich będzie bardzo zły, wtedy być może bym się zastanawiał, bo trzeba pomagać _.
Dopytywany, czy groźba reelekcji Lecha Kaczyńskiego byłaby takim fatalnym scenariuszem, odpowiedział: _ bliskim takiego scenariusza _. _ Jeżeliby rzeczywiście nie miałby kto stanąć obok niego, to bym o tym pomyślał _ - powiedział Cimoszewicz.
Cimoszewicz stwierdził także, że nie dostał zaproszenia na spotkanie z prezydium SLD i klubu Lewicy. Do spotkania senatora z władzami Sojuszu i klubu Lewicy, na którym politycy mieli rozmawiać m.in. o wyborach prezydenckich, miało - jak informował w poniedziałek rzecznik SLD Tomasz Kalita - dojść w tym tygodniu.
Według przewodniczącego SLDGrzegorza Napieralskiegodo spotkania z Cimoszewiczem jednak dojdzie. _ - Na pewno będzie takie spotkanie. Jest otwarte zaproszenia dla Cimoszewicza _ - powiedział w czwartek Napieralski w radiowej Trójce.
_ - Jak zostałem przewodniczącym SLD jedną z moich pierwszych wizyt była wizyta u premiera Cimoszewicza i wprost powiedziałem wtedy, że dla tak ważnego polityka lewicy jest stałe zaproszenie na wszystkie posiedzenia klubu parlamentarnego i prezydium klubu _ - podkreślił Napieralski.