Szefowa dyplomacji amerykańskiej Hillary Clinton od rana rozmawia w Jerozolimie z izraelskimi przywódcami.
Na spotkaniu z prezydentem Szimonem Peresem potwierdziła stanowisko Waszyngtonu, w myśl którego Izrael ma prawo przeciwdziałać zbrojnie atakom rakietowym ze Strefy Gazy.
Clinton przybyła do Jerozolimy z Szarm al-Szejk w Egipcie, gdzie uczestniczyła w konferencji poświęconej odbudowie Strefy Gazy ze zniszczeń wojennych.
Stany Zjednoczone obiecały przekazać na pomoc dla Palestyńczyków 900 milionów dolarów. Hilary Clinton oświadczyła, że pieniądze te są wyrazem poparcia dla pokoju w regionie.
Hilary Clinton przekonywała prezydenta Peresa, że najlepszą receptą na bliskowschodni konflikt jest powstanie palestyńskiego państwa. Wezwała obie strony do podjęcia szybkich działań w tym kierunku. Zaznaczyła przy tym, że muszą się skończyć ataki rakietowe Hamasu na izraelskie terytoria.
Szefowa Departamentu Stanu powiedziała, że konflikt izraelsko-palestyński powinien zostać rozwiązany zgodnie z formułą _ dwóch państw dla obu narodow _.
ZOBACZ REPORTAŻ SKY NEWS O POMOCY USA DLA STREFY GAZY (ang.):
Peres podkreślił, że należy jak najszybciej podjąć decyzje w sprawie irańskich zbrojeń jądrowych i Strefy Gazy. Według niego, w Izraelu stanie się to możliwe po spodziewanym niedługo utworzeniu nowego rządu. Media izraelskie odebrały to jako aluzję o możliwości kolejnego uderzenia na Strefę Gazy.