Politycy będą w niedzielę, przed szczytem UE rozmawiać o euroobligacjach i protekcjonizmie krajów starej Unii.
Polska jest w grupie krajów, które sprzeciwiają się protekcjonizmowi gospodarczemu, a takie tendencje można dostrzec w państwach starej Unii. Francja na przykład chce wspierać koncerny samochodowe, ale tylko te, które utrzymują produkcję w kraju. Zakłady w Europie Środkowo-Wschodniej nie mogłyby liczyć na taką pomoc.
Poza tym Warszawa jest zaniepokojona pojawiającymi się propozycjami wprowadzenia euroobligacji w krajach, które mają wspólną walutę, co spowodowałoby spadek zainteresowania inwestorów polskimi papierami.
Jeśli chodzi o sprawy energetyczne, to Polska czeka na zaakceptowanie unijnej listy projektów współfinansowanych z unijnego budżetu. Jeśli będzie zgoda, możemy otrzymać prawie pół miliarda euro.