Szef LPR Roman Giertych powiedział w niedzielę, że najpóźniej do końca tygodnia chciałby podpisać umowę o blokowaniu list w ramach koalicji PiS-Samoobrona-LPR w wyborach samorządowych.
Informacji tej nie potwierdzają przedstawiciele pozostałych partii koalicyjnych. Andrzej lepper uważa, że wypowiedx Giertycha jest przedwczesna. **
W sobotę Informacyjna Agencja Radiowa podała, powołując się na Giertycha, że PiS, Samoobrona i LPR miałyby podpisać porozumienie o blokowaniu list w piątek. PAP nie uzyskała potwierdzenia tej informacji przez liderów ugrupowań koalicyjnych.
Wicepremier w niedzielnej rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że w środę odbędzie się spotkanie, na którym będą omawiane wszystkie istotne sprawy, w tym również kwestia blokowania list. "Chciałbym, żeby w piątek, najpóźniej na początku przyszłego tygodnia, została podpisana umowa o blokowaniu list" - dodał.
"Decyzje podejmowane są zawsze w ostatniej chwili" - zaznaczył Giertych. Dodał jednak, że z prowadzonych obecnie rozmów wynika "wspólna wola blokowania list". "Kwestia blokowania list w ramach koalicji rządowej była (...) omawiana dwa miesiące temu" - zaznaczył.
Pełniący obowiązki przewodniczącego klubu parlamentarnego Samoobrony Krzysztof Filipek powiedział dziennikarzom, że "blokowanie list wyborczych jest bardzo prawdopodobne". Zaznaczył jednak, że "na ten temat jeszcze nie było dyskusji po przyjęciu zmian w ordynacji i nie odbyło się jeszcze żadne spotkanie dotyczące blokowania list".
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Marek Kuchciński powiedział natomiast w niedzielę w Radiu ZET, że "w ciągu najbliższych kilkunastu godzin" odbędzie się spotkanie na szczeblu szefów klubów parlamentarnych PiS, Samoobrony i LPR. Mają oni "omówić uporządkowanie współpracy koalicyjnej".
6 września prezydent Lech Kaczyński podpisał nowelizację ordynacji samorządowej, która wprowadza m.in. możliwość tworzenia grup list (bloków) i zawierania przez komitety wyborcze umów o wspólnym podziale mandatów.