Powodem dymisji wiceministrów w większości przypadków są względy lustracyjne - powiedział w Radiu ZET wiceszef klubu Platformy ObywatelskiejJarosław Gowin. Nie ujawnił jednak, których z odwołanych ostatnio wiceministrów ma na myśli.
Gowin powiedział, że każdy przypadek jest inny, ale w większości - o ile wie - powodem dymisji są względy lustracyjne. "To jest oczywiste" - dodał.
W sprawie lustracji stanowisko Platformy jest jednoznaczne - "jeżeli w stosunku do któregokolwiek z ministrów, wiceministrów istnieją przesłanki wskazujące na to, że ci ludzie mogli mieć jakiś epizod współpracy, oczekujemy od nich oddania się do dyspozycji premiera, oczekujemy rezygnacji z funkcji do czasu wyjaśnienia zarzutów" - powiedział.
Zaznaczył, że powody lustracyjne nie dotyczą b. sekretarza stanu w kancelarii premiera Pawła Grasia: "Pan minister sam złożył dymisję. Tutaj mogę potraktować z dobrą wolą tylko to, co mówi sam minister Graś - powody są osobiste".
Ostatnio premier odwołał wiceszefa MSWiA Tadeusza Nalewajka, który nadzorował Straż Pożarną. Jako przyczynę podał względy osobiste.
Odwołana podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Grażyna Leja poinformowała, że wobec informacji o jej rzekomych kontaktach z tajnymi służbami PRL poczucie lojalności wobec rządu skłoniło ją do złożenia dymisji. Zaprzeczyła jednocześnie stanowczo, by w jakikolwiek sposób współpracowała z tajnymi służbami.
Niedawno zdymisjonowano też wiceministra w MON gen. Piotra Czerwińskiego. Media pisały, że są wobec niego prowadzone postępowania w prokuraturze.
W grudniu odwołana została wiceminister obrony Maria Wągrowska. Prośbę o zwolnienie motywowała przyczynami rodzinnymi. Z kolei w mediach pojawiły się informacje, że powodem odejścia mogą być "jakieś dokumenty z IPN". Takiej wersji zaprzeczał szef MONBogdan Klich.