Ukraina w pełni popiera ideę Partnerstwa Wschodniego i przygotowuje się do szczytu w tej sprawie, który odbędzie się w maju w Pradze - oświadczył w poniedziałek ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko.
_ - Liczymy, że szczyt ten będzie efektywny _ - powiedział Juszczenko w trakcie spotkania w Kijowie z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej i komisarzem UE ds. przemysłu Guenterem Verheugenem.
Juszczenko dodał, że przed praskim szczytem Ukraińcy aktywnie rozmawiają o Partnerstwie Wschodnim z innymi sąsiadami Unii Europejskiej, którzy również mają być objęci tym programem.
Partnerstwo Wschodnie, zainicjowane przez Polskę i Szwecję w ubiegłym roku, przewiduje stopniową i daleko idącą integrację sześciu wschodnich sąsiadów (Ukrainy, Mołdawii, Azerbejdżanu, Armenii, Gruzji i Białorusi) z unijnymi politykami, gospodarką i prawem.
Przeczytaj felieton prof. Jana Winieckiego: Ukraina potrzebuje dekad, by zbliżyć się do Zachodu
KE proponuje utworzenie strefy wolnego handlu, zawieranie umów stowarzyszeniowych, zniesienie obowiązków wizowych w długoterminowej perspektywie oraz znaczne zwiększenie wsparcia finansowego - o dodatkowe 600 mln euro do 2013 roku.
Juszczenko podkreślił w rozmowie z Verheugenem, że stosunki z UE są fundamentem polityki zagranicznej Ukrainy. Jako najważniejsze zadania stojące przed władzami ukraińskimi Juszczenko wymienił prace nad umową stowarzyszeniową i rozmowy o strefie wolnego handlu między Ukrainą a UE.
Wcześniej w poniedziałek Verheugen rozmawiał z premier Julią Tymoszenko. Oboje politycy podpisali deklarację o działaniach na rzecz rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości na Ukrainie. Szefowa ukraińskiego rządu oświadczyła przy tym, iż popiera propozycję Verheugena o wprowadzeniu moratorium na podwyżki podatków dla małych i średnich przedsiębiorstw na czas kryzysu finansowego.
Przed podpisaniem deklaracji Verheugen oświadczył, że jest zwolennikiem przedstawienia Ukrainie jasnej perspektywy europejskiej.
_ Przedtem jednak, jak perspektywa ta zostanie przedstawiona, należy realizować drobne kroki, takie jak dzisiejszy. Nie zmienia on historii, ale jest niezwykle ważny dla naszego zbliżenia _ - podkreślił wiceprzewodniczący KE.