Szef klubu zawarł nieformalny sojusz zeZbigniewem Ziobrąi zaczął otaczać się ludźmi związanymi z byłym ministrem sprawiedliwości. W ten sposób rośnie w siłę frakcja konkurencyjna wobecJarosława Kaczyńskiego- donosi na swojej stronie internetowej tygodnik _ Wprost _.
_ - Niedawno rozmawialiśmy w gronie posłów, którzy są niezadowoleni, że Gosiewski stawia na ludzi Ziobry. PromujeArkadiusza Mularczyka, Beatę Kempę, czyAndrzeja Adamczyka. To sprawia, że inni nie mają szansy zaistnieć _- skarży się jeden z posłów PiS.
Andrzej Adamczyk jest wiceszefem komisji infrastruktury. Związana ze Zbigniewem ZiobrąBeata Szydło(posłanka PiS z Chrzanowa) również nie narzeka na brak zajęć. Pełni funkcję zastępcy przewodniczącego komisji regulaminowej i spraw poselskich.
Jak pisze _ Wprost _ Posłowie niezwiązani z byłym ministrem sprawiedliwości są rozgoryczeni. _ - Najlepszy sposób na zaistnienie w klubie parlamentarnym polega na zbliżeniu się do grupy Ziobry i Gosiewskiego. Nie wszystkim jednak to odpowiada _ - mówi
poseł PiS.
- ZOBACZ TAKŻE:
Co spowodowało powstanie tego nieformalnego sojuszu?
_ - Gosiewski wie, że ma przechlapane u Kaczyńskiego - mówi inny poseł PiS . Polityk przypomina, że prezes PiS chciał odwołać Gosiewskiego z funkcji szefa klubu. Zachował on stanowisko tylko dzięki temu, że informacja o planowanej dymisji wyciekła wcześniej do mediów. - Gosiewski stawia na Ziobrę, jako przyszłość PiS-u i popiera jego ludzi. Przykładem jestBeata Kempa. Z tego co wiem, Gosiewski wysunął ją na kandydatkę na członka komisji hazardowej samowolnie, bez konsultacji z Kaczyńskim _- zdradza poseł PiS.