Kancelaria Prezydenta broni zwiększenia swojego budżetu na przyszły rok. 18-procentowy wzrost Kancelaria tłumaczy głównie obsługą przypadających rocznic oraz koniecznymi remontami budynków.
Tymczasem - jak twierdzą media - koalicja rządowa chce cięć w budżecie Kancelarii. Według nich, jest to _ kara _ za wydarzenia związane z ubiegłotygodniowym szczytem w Brukseli.
Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki mówił na posiedzeniu Sejmowej Komisji Regulaminowej, że w przyszłym roku prezydent będzie przyjmował wielu gości z zagranicy, ponieważ Polska będzie obchodzić wiele ważnych rocznic - między innymi 70. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej, 65. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, 10. rocznicę wstąpienia Polski do NATO i 5. - do Unii Europejskiej.
Piotr Kownacki powiedział, że Kancelaria musi także wykonać remonty swoich gmachów, w tym Pałacu Prezydenckiego. Jak uzasadniał, wiele z nich położonych jest na skarpie warszawskiej, co oznacza konieczność stałych nakładów. Ponadto, budynki mają być przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych.
Piotr Kownacki mówił, że w porównaniu z budżetem KancelariiAleksandra Kwaśniewskiego, obecna Kancelaria ma do dyspozycji o kilkanaście milionów złotych mniej. Zapewnił, że obecna administracja Kancelarii nie planuje w przyszłym roku wzrostu zatrudnienia oraz wynagrodzeń pracowników.
WicepremierGrzegorz Schetynazaprzeczył, jakoby rząd poprzez obcięcie budżetu Kancelarii Prezydenta chce ukaraćLecha Kaczyńskiegoza wydarzenia wokół Brukseli. Podkreślił, że także Kancelaria Premiera zdecydowała o zmniejszeniu swojego budżetu na przyszły rok o 14 milionów.
Wszystkie te decyzje maja związek z racjonalizacją wydatków na administrację państwową. W 2006 roku Pałac Prezydencki wydał 138 milionów złotych, w ubiegłym roku było to już ponad 157 milionów. W tym roku Kancelaria ma do dyspozycji 160 milionów złotych. Na przyszły domaga się jednak 189 milionów, czyli o niemal 30 milionów więcej.