"Dziennik" pisze, że wicepremier tłumaczył, iż służby zajmą się fikcyjnymi małżeństwami, bo w ten sposób podejrzane osoby mogą dostać się do Polski. Sprawdzą też, ilu obcokrajowców, szczególnie z krajów arabskich podjęło studia.
"Dziennik" zastanawia się, czy oznacza to, iż zagraniczni studenci będą śledzeni, a agenci służb specjlanych przesłuchają wszystkie małżeństwa mieszane. Gazeta pisze, że według Ludwika Dorna, chodzi raczej o zbadanie, kto chce dostać się do Polski pod płaszczykiem fikcyjnych małżeństw. Powołując się na jednego z posłów komisji do spraw służb sepcjlanych, gazeta dodaje, że w przypadku studentów z krajów islamskich, chodzi o sprawdzenie, ilu zostało ich w Polsce zarejestrowanych, a ilu faktycznie podjęło studia.