Żeby nie doszło do strajku nauczycieli 27 maja, musi dojść do rozmów z rządem - powiedział Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego (na zdjęciu).
- _ Muszą się rozpocząć jakiekolwiek rozmowy, bo nie ma żadnych _ - stwierdził Broniarz w radiu TOK FM. I dodał, że musi dojść do porozumienia w kluczowych sprawach, aby nie doszło do strajku nauczycieli.
Według szefa ZNP, rząd musiałby przede wszystkim zagwarantować, że niewielka grupa nauczycieli, która wyraża taką wolę, mogłaby przejść na wcześniejszą emeryturę. - _ To jest grupa około 9-10 tys. osób _ - ocenił Broniarz. - _ Mówienie więc, że wcześniejsze emerytury rozkładają budżet jest nieprawdą _ - mówił.
Szef ZNP zaznaczył, że dwa lata temu odeszło z zawodu 19 tys. osób, z tego połowa w przedziale wiekowym 49-54 lata.
Drugim warunkiem powstrzymania nauczycieli przed strajkiem jest - zdaniem Broniarza - podpisanie porozumienia w sprawie wzrostu wynagrodzeń na rok 2009 oraz na rok 2010.
A trzeci warunek - jak podkreśla Broniarz - to podjęcie dyskusji o Karcie Nauczyciela.
- _ Karta obrosła szeregiem mitów i nieporozumień, i należy ją sprowadzić do poziomu rzetelnej dyskusji _ - uznał.
Według Broniarza, te trzy elementy: emerytury, płace, - _ Karta nauczyciela _ stanowią nieodzowny warunek _ żebyśmy 27 maja powiedzieli pracujemy _.
ZNP od dłuższego czasu konsekwentnie domaga się podwyżki o co najmniej 50 proc. i utrzymania wcześniejszych emerytur dla nauczycieli.
17 kwietnia, w liście wysłanym do premiera Donalda Tuska, prezes ZNP napisał: - _ Jeżeli postulaty (...) nie zostaną spełnione, ZNP rozpocznie przeprowadzanie procedury sporu zbiorowego, który może się zakończyć strajkiem pracowników oświaty 27 maja br. _.