*Wobec niewykrycia autora anonimowych listów z pogróżkami wobec Jana Rokity, warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie gróźb wobec polityka PO. "Pokrzywdzony może się odwołać od decyzji o umorzeniu postępowania" - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur. *
W październiku 2006 r. Rokita poinformował o listach z pogróżkami, które "przychodzą codziennie do jego warszawskiego mieszkania, odkąd bracia Kaczyńscy zaczęli publicznie nawoływać do nienawiści wobec niego". Cytował fragment jednego: "Grzecznie prosimy - na razie - o rychłe wyprowadzenie się z tej dzielnicy. Nie potrzebny nam tu taki plugawy osobnik. Długo czekać nie będziemy. Saska Kępa dla Polaków".
Po przesłuchaniu Rokity jako zawiadamiającego i analizie akt sprawy, prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie artykułu Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia dla tego, kto "stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania".
