Niemiecka chadecja przegrała wybory w Hesji, ale zachowa władzę w Dolnej Saksonii. Tak wynika z prognoz wyników wyborów do parlamentów tych landów, sporządzonych tuż po zamknięciu lokali wyborczych.
Według sondaży typu exit polls, wybory do heskiego landtagu wygrała SPD zdobywając 37,5 procent głosów - o 2 procent więcej niż CDU. Socjaldemokraci mogą liczyć na koalicję z Partią Zielonych, która uzyskała 8-procentowe poparcie.
Jeśli takie wyniki się potwierdzą, będzie to oznaczało dotkliwą porażkę chadeków, którzy przez ostatnie pięć lat rządzili Hesją samodzielnie. Większość obserwatorów winą za to obarcza premiera tego landu Rolanda Kocha, który w czasie kampanii wywołał ogólnonarodową dyskusję na temat przestępczości imigrantów. Naraził się tym na zarzuty podjudzania nastrojów wrogości wobec cudzoziemców w niemieckim społeczeństwie.
Sytuacja na scenie politycznej Dolnej Saksonii nie zmieni się. Rządząca tam CDU wygrała wybory, zdobywając 44 procent głosów przed SPD, która osiągnęła 29-procentowe poparcie. Liberałowie z FDP zdobyli 8 procent głosów i pozostaną koalicyjnymi partnerami CDU.
Wyborom w obu krajach związkowych, a zwłaszcza w Hesji, towarzyszyło ogromne zainteresowanie. Uważane są bowiem za ważny test przed wyborami do Bundestagu, które odbędą się jesienią przyszłego roku.
ZOBACZ TAKŻE: