Najwyższa Izba Kontroli przedstawi dziś raport dotyczący budowy Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Marek Belka, ówczesny minister finansów, udzielił małej firmie milionowych gwarancji państwowych.
Raport dotyczy zasadności udzielenia i realizacji poręczenia ze środków budżetu państwa wpłaty kredytu na budowę tej wytwórni preparatów osoczopochodnych. Do wniosków z tego raportu dotarł wczoraj "Dziennik". Gazeta - powołując się na dane NIK- podała, że winnym wielomilionowych strat Skarbu Państwa w aferze LFO jest były premier Marek Belka.
Raport stwierdza też, że odpowiedzialni wówczas za poręczenie kredytu na budowę LFO ministrowie działali nielegalnie, nierzetelnie i niegospodarnie.
"Dziennik" ustalił, że NIK zarzuca byłemu premierowi Markowi Belce przekroczenie uprawnień. Małej firmie udzielił ogromnych państwowych gwarancji. Nie zadbał też o zabezpieczenie roszczeń Skarbu Państwa na wypadek plajty spółki LFO.
Gazeta przypomina, że w 1997 roku Belka, jako minister finansów w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza, udzielił poręczenia spłaty kredytów LFO. Fabryka, która miała produkować leki z osocza krwi, nigdy jednak nie powstała, spółka LFO upadła, zaś kredytujące bankruta banki wyegzekwował od Skarbu Państway 61 milionów złotych.