Oleksy wskazuje na przemilczenia mediów na temat późniejszych prowokacji ówczesnego szefa Urzędu Ochrony Państwa Andrzeja Milczanowskiego przeciwko lewicowemu rządowi. Oleksy podkreśla, że Milczanowski nie działał sam i Lech Wałęsa był przez niego informowany i pisemnie wydawał decyzje.
Były premier zaznaczył, że Wałęsa wyróżnił nominacjami generalskimi czterech oficerów SB za pomoc w rozprawieniu się z jego rządem. Według Oleksego, Milczanowski podlega jakiejś dziwnej ochronie i wciąz nie może trafić do sądu.
Były premier twierdzi, że sprawa ówczesnego szefa UOP-u jest odsyłana od prokuratury do prokuratury od ośmiu lat i większość z 11 zarzutów już się zdążyła w tym czasie przedawnić - czytamy w "Trybunie Ludu".