*Posłowie PiS podliczyli koszty urzędu ministerJulii Piteryi doszli do wniosku, że jej praca nie jest tyle warta. *
Po podsumowaniu pensji, samochodu służbowego, telefonu komórkowego oraz wynagrodzenia sekretarek posłowie oszacowali miesięczny koszt na ponad 144 tysiące złotych.
Zdaniem byłego szefa kancelarii premiera w rządzie PiS,Mariusza Błaszczakakoszty mogą być jeszcze wyższe, jeśli doliczyć wynagrodzenia asystentów gabinetu politycznego Julii Pitery.
Poseł Błaszczak zarzucił minister Piterze, że koncentruje się na walce z instytucjami kontrolnymi a nie na przedstawianiu rozwiązań prawnych, które usprawniłyby funkcjonowanie państwa.
Zdaniem posłów PiS, minister Pitera bryluje też w mediach, ale nie reaguje, gdy donoszą one o zdarzeniach, na które - ich zdaniem - jako osoba odpowiedzialna za walkę z korupcją reagować powinna.
Rzecznik PiSMariusz Kamińskijako przykłady podał między innymi wykupienie przez prezydenta Szczecina Piotra Krzystka 150-metrowego mieszkania komunalnego za jedną szóstą wartości, rozrzutność prezesa Agencji Rynku Rolnego oraz brak działań w sprawie byłego wiceministra zdrowiaKrzysztofa Grzegorka.
Posłowie PiS złożyli wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowych komisji sprawiedliwości i kontroli państwowej. Chcą zapytać minister Piterę na czym polega jej praca, czym się zajmuje i czy jej stanowisko jest w ogóle potrzebne.
Mariusz Kamiński powiedział, że PiS być może zwróci się do premiera Tuska o likwidację stanowiska Pełnomocnika do spraw Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych.