Komentując wczorajszą klęskę PiS w Sejmie, "Gazeta Wyborcza" zastanawia się, co doradzić mniejszościowemu rządowi. Publicystka dziennika Ewa Milewicz podkreśla, że sprawa z becikowym ujawniła niemoc rządzenia za pomocą zaledwie jednej trzeciej w Sejmie.
Dziennikarka "Wyborczej" proponuje cztery możliwe rozwiązania dla PiS: "nic nie zmieniać i głosowania traktować jak ruletkę, szukać do każdego głosowania innych koalicjantów i natychmiast ich wynagradzać, zawrzeć stałą koalicję lub rozpisać nowe wybory."
Ewa Milewicz podkreśla jednak, że dwie pierwsze metody to sposób na dotrwanie rządu mniejszościowego do końca kadencji, jednak nie da się prowadzić w ten sposób jakiejkolwiek spójnej polityki. Publicystka "Gazety Wyborczej" pisze dalej, że teoretycznie PiS może zawrzeć koalicję z którymś z ugrupowań. Dodaje jednak, że kiedy się zgarnęło całą władzę, to trudno się teraz nią dzielić z koalicjantem.
Publicystka skłania się więc ku wcześniejszym wyborom. Ironizuje na końcu, że w myśl przysłowia "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz" becik okazał się twardym posłaniem dla Prawa i Sprawiedliwości.
