Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS tym razem nie chce głowy Rostowskiego

0
Podziel się:

Przemysław Gosiewski podkreśla jednak, że rząd nie radzi sobie z finansami państwa.

PiS tym razem nie chce głowy Rostowskiego
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza składać wniosku o odwołanie ministra finansów - mówi powiedział przewodniczący Klubu Parlamenarnego PiSPrzemysław Gosiewski.

Gość _ Salonu Politycznego Trójki _ podkreślił jednak, że PIS jest zaskoczone wysokością deficytu. Minister finansów powiedział, że przyszłoroczny deficyt budżetowy na poziomie 52,2 miliardów złotych to opóźniony efekt kryzysu.

Zdaniem Gosiewskiego, z wysokości deficytu należy wyciągnąć wniosek, że rząd sobie nie radzi z finansami państwa. Szef klubu PiS powiedział, że gabinetDonalda Tuskapowiniem podjąć niezbędne działania dla zwiększenia wpływów w budżecie:

*Jacek Rostowski powiedział wczoraj, *że deficyt jest bezpieczny, gdyż nie spowoduje przekroczenia drugiego pułapu bezpieczeństwa relacji długu publicznego do PKB, czyli 55 procent.

Gosiewski przedstawił dwa powody, które doprowadziły, jego zdaniem, do deficytu na tak wysokim poziomie. Zdaniem polityka, w tym roku przeniesiono wydatki z zeszłego roku na obecny i deficyt dotyczy bieżącego, a nie przyszłego roku.

Druga teza Gosiewskiego to działanie rządu polegająca na zawyżaniu poziomu deficytu, by później ogłosić propagandowy sukces, kiedy pod koniec roku deficyt okaże się mniejszy.

Raport Money.pl
*Budżet z wielką dziurą. Lepiej będzie za trzy lata * Rząd liczy w przyszłym roku na 12,5 miliarda złotych więcej z podatków. Ale to za mało, by pokryć rosnące wydatki. Te pójdą w górę o ponad 22 miliardy. Czytaj w Money.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)