Konferencja PO przypominała happening. Posłowie Aleksander Grad i Adam Szejnfeld próbowali przekonać dziennikarzy, że PiS zbudował oligarchiczny układ w państwowych przedsiębiorstwach.
"Mamy wykazy nazwisk osób, które zasiadają w spółkach skarbu państwa, ich analiza pozwala na taki wniosek" - tłumaczył Aleksander Grad.
Obok stał stolik z krzesłami, na których stały wizerunki "ministra PiS", „szefa PZU" i innych przedstawicieli "oligarchicznego układu PiS-u".
"Oto słynny stolik PiS-u" - wskazywał Aleksander Grad, a następnie podszedł do krzeseł, przewrócił wizerunki "siedzących przy stoliku" i położył na jednym z krzeseł ustawę, która ma uzdrowić sytuację w spółkach skarbu państwa.
"Jest to ustawa, która zabroni obsadzania państwowych spółek politykami i obiecujemy państwu, że zaraz po wyborach tę ustawę przyjmiemy" - deklarowali Grad z Szejnfeldem.
Adam Szejnfeld zaapelował do pracowników spółek z udziałem państwa: "Pilnujcie pieniędzy swoich firm, bo nie wiadomo, co się z nimi stanie w ciągu najbliższych miesięcy. Róbcie też rejestry "dziwnych" umów, które mogą być zawierane" - zachęcał poseł.