Pracownicy polskiego konsulatu w Bombaju ciągle sprawdzają, czy w zamachu terrorystycznym nie ucierpieli Polacy.
W mieście trwa operacja antyterrorystyczna, prowadzona przez indyjskie siły bezpieczeństwa. Mimo upływu kilkudziesięciu godzin od chwili pierwszych ataków terrorystycznych nie udało się schwytać lub zabić wszystkich terrorystów. Od początku ataku w Bombaju zginęło 130 osób, a kilkaset zostało rannych.
Cztery osoby z polskim obywatelstwem które przebywały w zaatakowanych przez terrorystów hotelach, są bezpieczne. Polski konsul w Bombaju Janusz Byliński zastrzegł zarazem, że z całą pewnością nie można stwierdzić, że to wszyscy Polacy, którzy mogli znaleźć się w okolicach zamachu. Pracownicy konsulatu przeglądają listy z nazwiskami osób, które zostały uwolnione z hoteli.* *
Stasiak: To zmiana strategii terrorystów
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Władysław Stasiak uważa, że ataki terrorystyczne w Bombaju świadczą o zmianie strategii grup ekstremistycznych.
Gość _ Salonu Politycznego Trójki _ zwrócił uwagę, że zamachy, w których zginęło 130 osób, a ponad 300 zostało rannych, wydarzyły się poza obszarem dotychczasowego działania terrorystów
POSŁUCHAJ SZEFA BBN:
Szef BBN-u zastrzegł, że jest zdecydowanie za wcześnie, by przesądzać, kto naprawdę stoi za tymi zamachami. Wyraził jednak opinię, że władze Pakistanu nie mają żadnego interesu, by w ten sposób destabilizować sytuację i pogarszać stosunki z Indiami.
Stasiak dodał, że przeniesienie aktów terroru na nowe obszary powinno skłonić Polaków do jeszcze większej czujności, bo również i my możemy stać się potencjalnym celem zamachu.